Wydalony z Rosji - nie dotrze do informacji o Piłsudskim


Fot. YouTube.com
Rosyjska Federalna Służba Bezpieczeństwa zatrzymała polskiego naukowca. Henryk Głębocki musiał opuścić terytorium Federacji Rosyjskiej w ciągu 24 godzin pod groźbą przymusowej deportacji. Decyzja Federalnej Służby Bezpieczeństwa jest równoznaczna z przerwaniem badań Głębockiego, który zajmował się relacjami polsko-rosyjskimi od 1933 r. Jak powiedział doktor Michał Wenklar, naczelnik Oddziałowego Biura Badań Historycznych IPN w Krakowie, obecnie badania wydalonego z Rosji historyka "dotyczyły dokumentów odnoszących się do Józefa Piłsudskiego zachowanych przez NKWD".
Mamy już XXI wiek. Wydaje się, że współpraca między państwami na płaszczyźnie ustalenia prawdy historycznej powinna przebiegać bardzo sprawnie, opierać się na wzajemnym wsparciu i pomocy w zakresie wyjaśniania trudnych spraw z przeszłości. Nic bardziej mylnego. Jako że historia ma bezpośredni wpływ na teraźniejszość, państwom zależy chyba na jej tendencyjnym przedstawianiu. Nawet demokracje starają się upowszechniać taką wizję przeszłości, która tworzy spójną tożsamość narodową. Ale co, jeśli zbudowanie tożsamości narodowej Polaków wymaga przychylności Rosji, a na tę przychylność Polska nie może liczyć? Moskwa nie ma zamiaru wspierać badań IPN, ba, nie ma nawet zamiaru ich... umożliwiać.

24 listopada 2017 r. Federalna Służba Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej zatrzymała w Moskwie dr. hab. Henryka Głębockiego, pracownika naukowego Uniwersytetu Jagiellońskiego oraz krakowskiego oddziału Instytutu Pamięci Narodowej, prowadzącego badania naukowe w archiwach rosyjskich. Zatrzymanemu odczytano decyzję o konieczności opuszczenia terytorium Federacji Rosyjskiej w ciągu 24 godzin od daty jej otrzymania, pod groźbą przymusowej deportacji. Decyzja nie zawierała merytorycznego powodu wydalenia oraz możliwości odwołania, oznacza jednocześnie zakaz ponownego wjazdu polskiego naukowca na terytorium Rosji.  

Badacz jest już w Polsce. Informację tę potwierdził Adrian Ochalik, rzecznik prasowy Uniwersytetu Jagiellońskiego. Według jego informacji Henryk Głębocki rozmawiał dziś ze swoim przełożonym, dyrektorem Instytutu Historii. Wydalony z Rosji naukowiec miał zapewnić, że "wszystko jest w porządku". 

Decyzja Federalnej Służby Bezpieczeństwa oznacza zablokowanie Głębockiemu dostępu do archiwów niezbędnych do kontynuowania badań prowadzonych przez naukowca od niemal ćwierć wieku.

Wiadomo, że profesor Głębocki przebywał na delegacji w Moskwie od 14 listopada w ramach badań prowadzonych przez Instytut Pamięci Narodowej. Dr Michał Wenklar, naczelnik Oddziałowego Biura Badań Historycznych IPN w Krakowie mówił Radiu Kraków, że "badania dotyczyły dokumentów odnoszących się do Józefa Piłsudskiego, zachowanych przez NKWD". Obecny wyjazd badawczy dr. hab. Henryka Głębockiego był kontynuacją prowadzonych od 1993 r. badań zbiorów archiwalnych i bibliotecznych w zakresie relacji polsko-rosyjskich w wieku XIX-XX. Warto zaznaczyć, że Głębocki ma na koncie szereg publikacji i wystąpień. Swoje wykłady otwarte wygłaszał m.in. w Instytucie Polskim w Sankt Petersburgu. Były to wystąpienia dotyczące losów Polaków oraz rocznicy "operacji polskiej" NKWD w ramach Wielkiego Terroru w ZSRS 1937-1938. 

Na podstawie: PAP, ipn.gov.pl