Wspomnienia z Białej Służby podczas wizyty papieża


Spotkanie z papieżem Janem Pawłem II, fot. Alina Obolewicz
Do wizyty papieża Franciszka na Litwie zostało mniej niż miesiąc. Harcerze i harcerki Związku Harcerstwa Polskiego na Litwie aktywnie się przygotowują do pełnienia Białej Służby.









Biała Służba to harcerska służba porządkowa, informacyjna i medyczna podczas podróży apostolskich św. Jana Pawła II, Benedykta XVI oraz Franciszka. Po raz pierwszy została zorganizowana na czas drugiej pielgrzymki Jana Pawła II do Polski. 18–19 czerwca 1983 r. w Częstochowie przebywały 2 tys. harcerzy. Udzielali pierwszej pomocy medycznej, organizowali dojazd karetki do potrzebujących. Z rzucanych z tłumu kwiatów na trasie przejazdu papieża układali harcerskie lilijki. W 1987 r. Biała Służba była już dobrze zorganizowaną grupą z powołanymi sztabami, regulaminem sprawności.

Podczas wizyty Jana Pawła II na Litwie i Łotwie w roku 1993 harcerze Związku Harcerstwa Polskiego na Litwie także pełnili służbę. W Wilnie, w parku na Zakrecie i w Agluonie druhny i druhowie byli odpowiedzialni za porządek i łączność.

Tak oto przygotowania i przebieg całej służby wspomina dha Alina Obolewicz: „Kiedy dowiedzieliśmy się, że papież Jan Paweł II odwiedzi Litwę, nie mogliśmy w to uwierzyć. Uczucia były mieszane, bo niedawno Litwa wyszła ze składu ZSRS, w kraju panował chaos. Bezrobocie i bieda w kraju, a także ówczesne pewne nieporozumienia między Litwinami a mniejszościami narodowymi, nieufność, wszystko powodowało, że z jednej strony radość z ogłoszonej wizyty papieża nas rozpierała, z innej strony ludzie wątpili, czy do wizyty na pewno dojdzie. Była też wielka niewiadoma, kto trafi na spotkanie z Ojcem Świętym.


Delegacja ZHPnL na spotkaniu z papieżem, podczas Białej Służby w Szawlach, 1993 r, fot. archwiwum ZHPnL

Związek Harcerstwa Polskiego na Litwie ubiegał się o pozwolenie władz litewskich i organizatorów wizyty papieskiej do pełnienia Białej Służby, ale tłumaczono nam, że władze litewskie zwlekają z odpowiedzią. Dlatego harcerze zdecydowali, że szykujemy się na całego, mamy nadzieję, że Białą Służbę pełnić będziemy, ale mamy świadomość tego, że w ostatniej chwili naszą pomoc mogą odrzucić. Ta świadomość bardzo nas frustrowała. Była jedna wielka niewiadoma i był żal do Litwinów, że nam nie ufają i nie chcą współpracować, nie chcą przyjąć pomocy.

Przygotowania trwały kilka miesięcy. Szkolili nas i instruktorzy z Polski, i zaproszeni przedstawiciele miejscowych służb medycznych, i przełożeni Związku Harcerstwa Polskiego na Litwie.

Poinformowano nas, że jeżeli w ogóle ZHPnL otrzyma pozwolenie na udział w wolontariacie, to dopuszczeni będziemy wyłącznie do pełnienia służby porządkowej i roznoszenia pielgrzymom wody. Z jednej strony, marzyliśmy o jakimkolwiek zaangażowaniu, z drugiej jednak, osobiście czułam zawód. Jako harcerka i młoda drużynowa byłam dobrze przygotowana  i chciałam służyć w patrolu medycznym. Musiałam się uczyć pokory.

Szczególnie szkolono nas, jak rozpoznawać ludzi, którzy zasłabli w tłumie, jak ich pytać o zdrowie, jak w razie potrzeby zgłaszać przypadki zasłabnięcia do litewskich patroli medycznych. Przede wszystkim brano pod uwagę to, że w czasie ostatnich wizyt papieża na świecie bywały upały i większość pielgrzymów dostawała udaru słonecznego lub była odwodniona.

Jakież było nasze zdziwienie i po części zawód, gdy w czasie kilkugodzinnego spotkania z papieżem w parku na Zakrecie padał deszcz i było dość chłodno. Większość pielgrzymów zamiast butelek z wodą chciała się ogrzać lub ochronić przed deszczem. Chciałam pomagać ludziom, ale czułam, że choć szkolenia były dobre, były dostosowane do krajów ciepłych, południowych, a nie do wczesnojesiennej pogody litewskiej.

Białą Służbę w Wilnie wspominam z jednej strony jako wielkie wydarzenie w moim życiu, udział w spotkaniu z papieżem, papieżem Polakiem w Wilnie, udział czynny, służbę harcerską, z innej strony czułam niedosyt, gdyż wielu harcerzy było przygotowanych do Białej Służby na znacznie wyższym poziomie, niż ten, jaki od nas wymagano i na okazanie jakiego pozwolono. Nie dano nam się nawet w połowie wykazać”.


„Największe wrażenie zostawiło spotkanie papieża z harcerzami na Łotwie. Pamiętam, trzymałem za rękę papieża, to był już starszy człowiek, ale dziwiłem się, ile w nim było siły. Do dzisiaj pamiętam go właśnie takim, jak wtedy... To chyba zostawiło ślad na całe życie” – dzieli się wspomnieniami dh Tomasz Pawłowski, który jako nastolatek był wolontariuszem podczas wizyty Ojca Świętego.  


Plakietka harcerska, fot. Alina Obolewicz

Nie zabrakło także polskich harcerzy z Wilna podczas ostatniej wizyty papieża Franciszka w Polsce na Światowych Dniach Młodzieży. Ekipa z ZHPnL ukończyła kurs Kwalifikowanej Pierwszej Pomocy i pełniła służbę medyczną.

„Po wszystkim mogę stwierdzić, że ŚDM pozostawiły naprawdę duży ślad w moim życiu. Było to niezwykłe doświadczenie i mam nadzieję, że HOPR (Harcerskie Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe) i my wraz z nim będziemy zaproszeni do Panamy, by tam pełnić taką samą służbę” – dzielił się wrażeniami dh Łukasz Mikielewicz.

Podsumowaniem ówczesnej służby było spotkanie wolontariuszy z papieżem Franciszkiem w Tauron Arenie w Krakowie, gdzie Ojciec Święty powiedział do wolontariuszy: „Jeśli macie pamięć i odwagę, będziecie nadzieją przyszłości”, a najlepszą nagrodą było zaproszenia władz Panamy do pełnienia służby na kolejnych Światowych Dniach Młodzieży.

W tym roku, 22–23 września, w czasie wizyty papieża na Litwie druhny i druhowie też będą służyli pomocą.


Związek Harcerstwa Polskiego na Litwie pełni służbę podczas Światowych Dni Młodzieży, fot. ZHPnL