Wraca groźba rusyfikacji polskich szkół na Białorusi


Polska szkoła w Grodnie, fot. znadniemna.pl
Czy polskim szkołom na Białorusi grozi depolonizacja? Nowelizacja kontrowersyjnej Ustawy o edukacji trafiła właśnie do parlamentu. O sprawie poinformował we wtorkowym numerze dziennik „Rzeczpospolita”.







Jak pisze „Rzeczpospolita”, na Białorusi mieszka kilkaset tysięcy Polaków. Jednocześnie w kraju działają jedynie dwie polskie szkoły: w Grodnie i Wołkowysku, które, jak przypomina gazeta, zostały „wybudowane za pieniądze polskiego podatnika w latach 90.”. Obie funkcjonują jednak dzięki środkom pochodzącym z białoruskiego budżetu i na białoruskich zasadach.

„O przetrwanie tych szkół mniejszość polska na Białorusi walczy od lat, ponieważ władze w Mińsku próbowały wprowadzić do nich język rosyjski. Dotychczas próby te nie kończyły niepowodzeniem, ale tym razem wszystko wskazuje na to, że zagrożenie dla tych szkół jest jak najbardziej poważne” – informuje „Rzeczpospolita”.

Nowelizacja Ustawy o edukacji zakłada m.in., że przedmioty: historia Białorusi, wiedza o społeczeństwie i geografia Białorusi w ramach geografii ogólnej będą wykładane w jednym z dwóch języków państwowych – rosyjskim lub białoruskim. Autorem proponowanych zmian jest białoruski resort edukacji.  

„W ten sposób szkoły mniejszości językowych, w tym polska, staną się szkołami dwujęzycznymi. Dotknie to dwóch szkół polskich i dwóch litewskich. Dziś w naszych szkołach nauka odbywa się przynajmniej formalnie w języku polskim, zmiana prawa oznaczać będzie zmianę statusu” – powiedziała prezes Związku Polaków na Białorusi Andżelika Borys. Jak podkreśliła, liczba przedmiotów wykładanych w języku polskim może ulec zmianie.

Związek Polaków na Białorusi zbiera podpisy przeciw zmianom prawa o edukacji, które zostałe już zatwierdzone przez rząd, a teraz czekają tylko na decyzję parlamentu. Jeśli wejdą one w życie, zniesiony zostanie de facto status polskich szkół.

Związek walczy ponadto o utworzenie trzech klas pierwszych w szkole polskiej w Grodnie, ponieważ dotychczasowe dwie nie są w stanie przyjąć wszystkich chętnych dzieci. Jak zapowiedziała A. Borys w rozmowie z Polskkim Radiem, rodzice, którzy otrzymali odmowną odpowiedź od władz w sprawie utworzenia nowej klasy zbierają podpisy pod petycją do resortu edukacji. Ich zdaniem ministerstwo sztucznie ogranicza liczbę przyjęć, a przez to możliwości nauki w języku polskim.

Na podstawie: PAP, rp.pl, znadniemna.pl