„Wpuśćcie nas do pracy!” – będą protesty na granicy polsko-niemieckiej
Od trzech tygodni granice Polski są zamknięte, a każdy Polak wracający do kraju musi przejść obowiązkową, czternastodniową kwarantannę. Także ten, który mieszka w Polsce i codziennie dojeżdża do pracy do sąsiedniego kraju. To spowodowało, że wiele osób zostało bez pracy, a inne musiały wyprowadzić się z domów i zostawić swoje rodziny, by zachować dochody. Sytuacja się przedłuża, a pracownicy przygraniczni coraz głośniej domagają się otwarcia dla nich granic. Na piątek szykują protesty po stronach polskiej i niemieckiej.
Polacy założyli na Facebooku grupę zamkniętą: „Pracownicy transgraniczni razem”. Prowadzą tam akcje pisania listów i petycji do premiera Mateusza Morawieckiego. Teraz, w piątek, organizują protest „Wpuśćcie nas do pracy! Wpuśćcie nas do domu!”. Będzie on prowadzony zarówno po polskiej, jak i niemieckiej stronie.
„Polski rząd podjął decyzję o zamknięciu kraju i dał nam zaledwie dwie doby na przeorganizowanie całego życia. Dla wielu wiąże się to z dramatycznymi wyborami, których musieli dokonać i dokonują każdego dnia, wybierając między powinnością zawodową a zwyczajną – ludzką. Decyzja uderzyła w osoby dojeżdżające do pracy w Polsce lub kraju sąsiada. Tym samym wiele osób zostało bez środków do życia. Często ceną za możliwość zarobkowania i utrzymania rodziny jest trwająca już kilka tygodni rozłąka z dziećmi, rodzicami, partnerami. Jak długo jeszcze rodziny będą rozdzielone – bezzasadną naszym zdaniem – decyzją rządu? Dlaczego, poza życiem z widmem zakażenia wirusem, jesteśmy dodatkowo poszkodowani, nie mogąc dzielić tych trudnych chwil z bliskimi?” – apelują w piśmie do polskiego rządu mieszkańcy przygranicznych miejscowości.
Ich zdaniem przykładem są rozwiązania stosowane po niemieckiej stronie. Tam również uszczelniono granicę i wprowadzono obowiązkową kwarantannę, ale wyłączono z niej pracowników przygranicznych. Z powodu obowiązujących w Polsce obostrzeń wielu Polaków zostawiło swoje rodziny.
O częściowe rozluźnienie restrykcji względem pracowników przygranicznych zaapelowały również władze Szczecina.
„Wprowadzenie stosownego rozstrzygnięcia, pozwoliłoby przygranicznym mieszkańcom na zachowanie źródła środków niezbędnych do życia i normalnego funkcjonowania. Ponadto, zastosowanie odpowiednich rozwiązań dawałoby również nadzieję na szybkie przezwyciężenie spodziewanego kryzysu ekonomicznego w regionie” – przekonują władze miasta.
Protest zaplanowano na piątkowy wieczór. „Chcemy zwrócić na nas uwagę, Warszawa nie zna naszych problemów. Dlatego też w piątek, 24 kwietnia, o 19.00 idźcie na spacer po obu stronach granic na przejściach granicznych wzdłuż Nysy i Odry. Nie gromadźcie się, zachowajcie bezpieczny odstęp i załóżcie maseczki na twarz. Zaśpiewajcie «Odę do radości»” – zachęcają organizatorzy.
Protesty zaplanowane są na przejściach granicznych m.in. w Rosówku, Lubieszynie, Gubinie, Zgorzelcu, Słubicach, czy Kostrzynie.
Na podstawie: onet.pl, szczecin.wyborcza.pl, eska.pl