Wojsko Litewskie bez skinów?

Litewscy obrońcy praw człowieka biją na alarm. Ze zdjęć i danych opublikowanych w Internecie przez litewski oddział światowego ruchu antyfaszystowskiego Antifa wynika, że w szeregach litewskiego wojska nie brakuje osób o radykalnych poglądach.

Są to ludzie kojarzeni ze środowiskiem skinów, nierzadko biorący udział w nacjonalistycznym marszu ulicami Wilna organizowanym co roku w Dniu Odrodzenia Niepodległości Litwy - 11 Marca. Sprawa nabrała rozgłosu po tym, jak litewska stacja "Lietuvos ryto" wyemitowała reportaż o sierżancie Benasie Šimkusie z batalionu szkoleniowego dragonów im. Wielkiego Księcia Litewskiego Butygejda.

Šimkus, uznawany za jednego z najbardziej aktywnych litewskich skinów, jest częstym uczestnikiem marszów patriotycznych. Litewski oddział Antify donosi jednak, że Šimkus jest zaledwie jednym z wielu radykalnie nastawionych młodych ludzi odbywających służbę lub pracujących w strukturach Wojska Litewskiego.

Resort obrony Litwy wszczął kilka dochodzeń w tej sprawie. Mimo że wyniki prowadzonego śledztwa nie są jeszcze znane, litewska minister obrony twierdzi, że nie ma absolutnie żadnych powodów do obaw. W szeregach wojska nie ma radykałów. Rasa Juknevičienė nie ukrywa jednak, że z niektórymi z wojskowych odbyto rozmowy dotyczące ich poglądów.

Marsz nacjonalistyczny w dniu 11 marca co roku jest krytykowany za swój ksenofobiczny wydźwięk oraz propagowanie haseł i symboli nazistowskich.

Na podstawie: delfi.lt