Woda zatopiła Sandomierz i Tarnobrzeg


Woda błyskawicznie zalała miasta. "Tu już nie ma co zabezpieczać. Trzeba ratować ludzi" – relacjonowali strażacy szefowi MSWiA Jerzemu Millerowi, który wizytował zalane tereny w obu miastach.

Dramat na pograniczu Tarnobrzega i Sandomierza zaczął się rano. Woda przerwała wał w Koćmierzu, tuż przed Sandomierzem. W kilkanaście minut zalane zostały położone nad rzeką osiedla w Tarnobrzegu oraz prawobrzeżny Sandomierz. Pod wodą znalazło się ponad tysiąc domów, ewakuowano ponad 3 tys. ludzi.

Rozmiarami rozlewiska zaskoczony był prezydent Tarnobrzega Jan Dziubiński: "Po powodzi w 1997 r. poprawiliśmy obwałowania i nic nie wskazywało, że może dojść do takiej tragedii". Tym razem jednak fala była potężna. Poziom Wisły w Sandomierzu wynosił 842 cm – o osiem więcej niż kiedykolwiek w historii. Do Sandomierza i Tarnobrzega ściągano posiłki z całej Polski.

Na podstawie: PAP, "Rzeczpospolita"