Winnych brak, rachunki będą mniejsze

Mirosława Januszkiewicz, 11 stycznia 2012, 10:22

Elektrownia cieplna w Wilnie, fot. www.wilnoteka.lt

Wileński samorząd zbadał sprawę związaną z wysokimi rachunkami za ogrzewanie w listopadzie ubiegłego roku. Wyjaśnianie kwestii możliwych nadużyć ze strony dostawców ciepła trwało dwa tygodnie. Winnych nie znaleziono.

Na ogrzanie mieszkań wilnian w listopadzie zużyto energii grzewczej średnio o 17 procent więcej niż w tym samym okresie roku 2010. W niektórych blokach wielomieszkaniowych zużycie energii wzrosło o 50 procent. Jako podstawową przyczynę wysokich rachunków podaje się wzrost ceny energii o ponad 5 centów za jedną kilowatogodzinę. Jak się okazuje, w Wilnie w porównaniu z innymi miastami Litwy, warunki klimatyczne były o wiele gorsze.

Ciepłownicy pocieszają, że rachunki za ogrzewanie w grudniu będą niższe niż przed rokiem. Średnia grudniowa temperatura w Wilnie wyniosła 1,2 stopni Celsjusza, tymczasem w grudniu 2010 r. - 7,6 stopni Celsjusza. Za jedną tonę gazu w grudniu ubiegłego roku płaciło się 1914 litów, rok wczesniej - 1414 litów.

Zdaniem energetyka Valdasa Lukoševičiusa, sprawozdanie przedstawione przez spółkę Vilniaus energija nie wyjaśnia, dlaczego w ponad 500 blokach mieszkaniowych zużycie energii jest niebywale duże. Prywatna spółka Vilniaus energija odpowiada za dostarczanie ciepła do ponad 6 tys. domów w stolicy. W ciągu ostatnich trzech lat zyski firmy wyniosły 25 mln litów.

Premier Andrius Kubilius podkreśla, że rząd nie planuje nacjonalizowania spółki Vilniaus energija, nie ma też mowy o przejęciu przez państwo litewskiej gospodarki cieplnej. Wysokie rachunki - "to problem stołecznego samorządu, który przekłada się na mieszkańców" - uważa Kubilius.

Rimantas Germanas, dyrektor komercyjny spółki Vilniaus energija jest przekonany, że wysokich rachunków nie da sie uniknąć, dopóki do ogrzewania będzie się używało drogiego rosyjskiego gazu, a nie o wiele tańszego biopaliwa.

Na podstawie: diena.lt, inf.wł.