Wilno - bankrutem?


Wilno, fot. wilnoteka.lt
Premier Litwy A. Butkevičius twierdzi, że gdyby nie finansowe wsparcie rządu, to już we wrześniu Wilno by zbankrutowało! „Musieliśmy - jako rząd - podjąć konkretnie działania, a nie czekać, aż dojdzie do bankructwa. Proszę sobie wyobrazić sytuację, w której pracownicy stołecznego samorządu od czterech miesięcy nie otrzymują wynagrodzenia!“ - roztaczał czarne wizje w wywiadzie dla rozłośni "Žinių radijas" premier Litwy. Mer (prezydent) Wilna Arturas Zuokas przyznaje, że zadłużenie samorządu wynosi obecnie 1,1 mld litów...
Mer zadłużonej stolicy spotkał się z premierem Litwy, który zapewnił o udzieleniu miastu pożyczki w wysokości 12 mln Lt oraz o zwiększeniu o 42 do 50 proc. tej części wpływów z tytułu podatku dochodowego od osób fizycznych, która jest wypłacana na rzecz miasta. 8 proc. "podwyżki" to kwota sięgająca 70 mln Lt. Środki te zostaną przeznaczone zarówno na płace dla pracowników, jak też na inne zobowiązania finansowe. Jednakże, jak zauważył premier, nie może być mowy o zainwestowaniu ich w różne projekty stołecznego samorządu.

Aktualnie zobowiązania finansowe Wilna wynoszą 208 proc. w stosunku do wpływów budżetowych, a zobowiązania w formie kredytów i pożyczek sięgają 118 proc. Wpływy z tytułu podatku dochodowego, jaki płacą mieszkańcy stolicy wynoszą obecnie około 366 mln Lt, bowiem lwia część wpływów z podatku jest przekazywana do budżetu państwa. Od 2013 roku Wilno będzie zachowywało dla siebie o 2 proc. więcej (42 zamiast dotychczasowych 40 proc.) wpływów z podatku, które mają sięgać 1,52 mld Lt.

Na podstawie: BNS