Wileńskie szopki bożonarodzeniowe


Szopka bożonarodzeniowa w unickim kościele św. Trójcy, Wilno, fot. E. Rzeszódko
Maryja, Józef, Dzieciątko i pasterze czekają na wiernych w wileńskich kościołach. Prym wiodą szopki tradycyjne, tylko od czasu do czasu pojawiają się oryginalne detale, jak na przykład kaskady wodne. Nudno, bez szaleństw... Ale kto powiedział, że klasyka jest zła. Przecież nie wszystko musi iść z duchem czasu...
A skąd pochodzi zwyczaj przygotowywania w kościołach szopek bożonarodzeniowych? Tradycja ta ma prawie 800-letnią historię, a za jej twórcę uznaje się świętego Franciszka z Asyżu. Zwyczaj narodził się w 1223 roku, kiedy to święty Franciszek obchodził Boże Narodzenie w Greccio. Te pamiętne święta opisuje Tomasz z Celano, pierwszy biograf świętego...

"Nastał dzień radości, nadszedł czas wesela. Z wielu miejscowości zwołano braci. Mężczyźni przygotowali świece i pochodnie dla oświetlenia nocy, co promienistą gwiazdą oświetliła niegdyś wszystkie dnie i lata.



Szopka bożonarodzeniowa w katedrze pw. Trójcy Świętej, św. Stanisława i św. Władysława Męczennika, Wilno
 

 

Wreszcie przybył święty Boży i znalazłszy wszystko przygotowane, ujrzał i ucieszył się. Mianowicie nagotowano żłóbek, przyniesiono siano, przyprowadzono wołu i osła. Uczczono prostotę, wysławiono ubóstwo, podkreślono pokorę, i tak Greccio stało się jakby nowym Betlejem.



Szopka bożonarodzeniowa w kościele św. Anny, Wilno




 
Noc stała się widna jak dzień, rozkoszna dla ludzi i zwierząt. Przybyły rzesze ludzi, ciesząc się w nowy sposób z nowej tajemnicy. Głosy rozchodziły się po lesie, a skały odpowiadały echem na radosne okrzyki. Bracia spieszyli, oddając Panu należne chwalby, a cała noc rozbrzmiewała okrzykami wesela.
 
 

Szopka bożonarodzeniowa w kościele św.św. Piotra i Pawła, Wilno
 
 

Święty Boży stał przed żłóbkiem, pełen westchnień, przejęty czcią i ogarnięty przedziwną radością. Ponad żłóbkiem kapłan odprawiał uroczystą mszę świętą, doznając nowej pociechy.


 
Szopka bożonarodzeniowa w kościele św. Ducha, Wilno



Święty Boży ubiera się w szaty diakońskie, był bowiem diakonem, i donośnym głosem śpiewa świętą Ewangelię. A jego głos mocny i słodki, głos jasny i dźwięczny, wszystkich zaprasza do najwyższych nagród. Potem głosi kazanie do stojącego wokół ludu, słodko przemawiając o narodzeniu ubogiego Króla i małym miasteczku Betlejem.



Szopka bożonarodzeniowa w kościele św. Teresy, Wilno



A pewien cnotliwy mąż miał dziwne widzenie. Widział w żłóbku leżące dzieciątko, bez życia, ale kiedy święty Boży zbliżył się doń, ono jakby ożyło i zbudziło się ze snu. To widzenie nie jest nieodpowiednie, gdyż w wielu sercach dziecię Jezus zostało zapomniane. Dopiero Jego łaska, za pośrednictwem sługi świętego Franciszka, sprawiła, że zostało w nich wskrzeszone i utrwalone w kochającej pamięci".



Żywa szopka bożonarodzeniowa w kościele pw. św.św. Bernarda i Franciszka, Wilno

Tomasz Celano, Życiorys Pierwszy w Wczesne Źródła Franciszkańskie, wyd. ATK Warszawa 1981

Fot. E. Rzeszódko

Komentarze

#1 Niejaki bykodój - pastuch -

Niejaki bykodój - pastuch - wszystko musi zohydzić -

#2 "Jagoda", ten nick brzmi jak

"Jagoda", ten nick brzmi jak ...byly szef NKVD. Byl taki.

#3 Dziekuje autorce. W tym roku

Dziekuje autorce. W tym roku nie zdazylam wszystkie obejrzec.

#4 Najpiekniejsza w moim

Najpiekniejsza w moim ulubionym parafialnym kosciele sw. Teresy (Ostrobramskim). Ciekawa byla we Wszystkich Swietych.

#5 Artykuł i zdjęcia -

Artykuł i zdjęcia - rewelacja!!! Też z mężem co roku w okresie bożonarodzeniowym odwiedzamy kościoły Wilna, gdzie wiele śliczności szopkowych udało się też zaobserwować - piękna tradycja...

Sposób wyświetlania komentarzy

Wybierz preferowany sposób wyświetlania odpowiedzi i kliknij "Zachowaj ustawienia", by wprowadzić zmiany.