Wileńskie Spotkania Sceny Polskiej przekroczyły półmetek i pędzą do finału


foto:Ričardas Grigas
Festiwalowy pociąg pokonał kolejne dwa przystanki. Relacja z dnia trzeciego i dnia czwartego. Dzień trzeci zdominowały muzyka i poezja.







O 13:00 w miejscu niezwykłym, jakim jest Bazylika Nawiedzenia Najświętszej Maryi Panny w Trokach miał miejsce koncert duetu Harp & Chords, który tworzy rodzeństwo. Julia Łopuszyńska jest harfistką, a jej brat Stanisław Łopuszyński klawesynistą i pianistą. To niezwykłe połączenie wybrzmiało w miejscu niezwykłym. Julia i Stanisław, mimo że należą do młodego pokolenia artystów, grają ze sobą już… 22 lata!

O 15:00 w Domu Kultury Polskiej przywitała nas młodość. „POP-EZJA” to spektakl Nowej Awangardy Wileńskiej i Polskiego Teatru w Wilnie, oparty na twórczości młodych poetów wileńskich (limit wieku to 40 lat – przyp. Red.) Autorzy scenariusza i reżyserzy Bożena Sosnowska i Romuald Ławrynowicz wykorzystali utwory autorów tworzących na Litwie po polsku. Są to: Dorota Bartoszewicz, Daniel Dowejko, Daniel Krajczyński, Romuald Ławrynowicz, Bartosz Połoński, Agnieszka Masalyte, Tomasz Tamošiūnas, Dominika Olicka, Dominika Paulina Swiackiewicz, Krystyna Užėnaitė, Faustyna Zawalska i Maria Żukowska.

Młodzi wykonawcy swobodnie zaprezentowali patchworkowy program będący montażem elementów z prostą choreografią, muzyką elektroniczną i wizualizacjami. Cieszy śmiałość w wypowiadaniu sądów o świecie, dla widza zewnętrznego prezentacja ma walor poznawczy – można się dowiedzieć, co siedzi w głowach młodych Polaków w Wilnie (uśmiech).



O 18:00 w wileńskim Multikinie pokazano hit Polskiego Teatru „Studio” w Wilnie. Spektakl „Na wileńskiej ulicy” Lili Kiejzik i Sławomira Gaudyna znany jest od lat, ale przeniesienie go na ekran dostarcza nowych wzruszeń. Wersja filmowa wzmacnia przekaz, proponuje nam nowe elementy i rozwiązania.

Oglądaj filmy z Festiwalu: Playlista

Poeci z reguły nie potrafią czytać swoich wierszy. Są jednak wyjątki. Na pewno należy do nich Dorota Górczyńska-Bacik. Dzień trzeci Festiwalu zamknął piękny, bardzo intymny wieczór poezji i muzyki. Polska poetka z Wielkiej Brytanii w wyjątkowy sposób prezentowała swoje utwory z najnowszego tomiku „Grafika myśli”. Towarzyszył jej skupiony, delikatny Remi Juśkiewicz, który grał na gitarze i śpiewał piosenki do słów Doroty i innych, polskich poetów z Wielkiej Brytanii. Niezapomniany wieczór…



Dzień czwarty to po trzykroć teatr: z Wilna, z Czech i ze Lwowa. Było na poważnie i komediowo.

Zaczęło się na poważnie i w Ejszyszkach. W tamtejszym Centrum Rozwoju i Biznesu o godz. 13:00 Polski Teatr „Studio” przedstawił swoją najnowszą premierę. W ramach obchodzonego w tym roku Roku Norwida powstały „Szkice o Polsce”, oparte na tekstach czwartego wieszcza narodowego, jak określa się Cypriana Kamila Norwida. Tematem przewodnim spektaklu jest Polska i Polacy, których, jak podkreśla reżyser Lila Kiejzik, „Norwid oceniał bardzo wnikliwie, często krytycznie”.

– Twórczość Norwida, szalenie interesująca, chociaż niełatwa, nie była doceniana za jego życia, a i teraz, niestety, jest mało znana. Dlatego w roku, gdy obchodzimy 200. rocznicę urodzin postanowiliśmy przypomnieć i przybliżyć jego twórczość” – dodaje reżyserka i dyrektora Polskiego Teatru „Studio” w Wilnie, gospodarzy Wileńskich Spotkań Sceny Polskiej.

W spektaklu poezję i prozę Norwida prezentował Artur Dowgiałło, zdobywca w ubiegłym roku głównej nagrody Konkursu Recytatorskiego im. Adama Mickiewicza dla Polaków z Zagranicy „Kresy”, tegoroczny maturzysta Gimnazjum im. Józefa Ignacego Kraszewskiego w Wilnie. Recytacja jest przeplatana piosenkami Jacka Kaczmarskiego w wykonaniu Agnieszki Rawdo, aktorki znanej m.in. z występów w teatrze Oskarasa Korsunovasa (pamiętna rola w „Romeo i Julii”).

Tradycyjnie na Spotkaniach pojawił się spektakl Zespołu Teatralnego im. Jerzego Cienciały w Wędryni. Zespół z Czech zaprezentował w Domu Kultury Polskiej komedię pod znaczącym tytułem: „No comment lub Idioci w polityce”. Nie będziemy tego komentować (uśmiech), tylko zacytujemy reżysera i szefa zespołu z Czech Janusza Ondraszka:

„W temacie sztuki każdy może znaleźć stale powtarzające się od stuleci tematy; polityka niejako wytwarza je, po czym wciąga w swoje wnętrzności wszystkich tych ludzi, którzy ulegną tej pokusie poczucia mocy w jakimkolwiek stopniu. W naszym wypadku autor osłodził ten gorzki koktail walki politycznej porcją nietuzinkowego humoru, który postaramy się wam przedstawić”.



Dzień zakończyła prezentacja kolejnego, stałego uczestnika Spotkań. Polski Teatr Ludowy we Lwowie zaprezentował na scenie Domu Kultury Polskiej komedię w reżyserii Zbigniewa Chrzanowskiego. „Hipnoza” to sztuka o tematyce „psychosomatycznej”, jak ją określił reżyser: pacjentka szuka ratunku u kolejnego doktora, zawodzą wszelkie środki i lekarz postanawia zastosować modną wówczas hipnozę (sztuka powstawała w latach 40. XX wieku). Zawiłość stosunków pacjent-lekarz doprowadza do szczęśliwego końca – wzajemnego uczucia pomiędzy bohaterami.



„Hipnoza” należy do najczęściej granych sztuk Antoniego Cwojdzińskiego. Autor, który ostatnie lata życia spędził w Londynie, przyjechał w 1964 roku do Warszawy, aby pod jego kierunkiem Teatr Współczesny przygotował „Hipnozę”. Godzina z kilkoma minutami przeleciała niepostrzeżenie dzięki kapitalnej grze dwojga aktorów: Jadwigi Pechaty i Wiktora LafarowiczaOglądanie w akcji dwojga aktorów prowadzonych bardzo zręcznie i lekko przez reżysera Zbigniewa Chrzanowskiego to jedna z największych przyjemności tegorocznego festiwalu.



Materiał opublikowany bez skrótów i redakcji