Wileńskie ślady polskich romantyków: Kazimierz Jelski, mistrz dłuta


Na zdjęciu: Kazimierz Jelski wykonał posągi czterech proroków do ołtarza głównego w kościele św. św. apostołów Piotra i Pawła, fot. Marian Paluszkiewicz
Jest kilku wybitnych Polaków, z którymi przede wszystkim kojarzy się epoka polskiego romantyzmu. Jednak romantyzm to nie tylko poezja i muzyka. W tym czasie w Wilnie mieszkali i tworzyli artyści malarze, uczeni, architekci, rzeźbiarze. Do tej plejady należy m.in. Kazimierz Jelski (1782–1867), polski architekt, malarz i rzeźbiarz.





Romantyzm odmierza swój czas od momentu ukazania się w 1822 r. w Wilnie I tomu „Poezyj” Adama Mickiewicza, zawierającego słynne „Ballady i romanse”.

– Nie każda epoka może się poszczycić tak wielkimi osobowościami, które współtworzyły ten nurt w kulturze. Obok Adama Mickiewicza umieszczani są zazwyczaj Juliusz Słowacki, Zygmunt Krasiński i, zauważony nieco później, Cyprian Kamil Norwid. W Wilnie, które stało się kolebką romantyzmu, mieszkali w swoim czasie Józef Ignacy Kraszewski i Władysław Syrokomla, twórcy, których także w wielkim stopniu inspirowały pierwiastki romantyczne. Polską muzykę romantyczną reprezentują m.in. tak słynni kompozytorzy, jak Fryderyk Chopin czy, związany też z Wilnem, Stanisław Moniuszko – mówi „Kurierowi Wileńskiemu” dr Halina Turkiewicz, filolog i historyk literatury polskiej.

Rzeźbił figury świętych i osób świeckich

Kazimierz Jelski urodził się w Ejsmontach koło Grodna w rodzinie rzeźbiarza Karola Jelskiego (?–1824). Pierwsze nauki pobierał u ojca. Studiował malarstwo i architekturę. Uczęszczał na wykłady Franciszka Smuglewicza i Jana Rustema. Dalsze studia odbywał w Akademii Sztuk Pięknych w Petersburgu.

Od 1811 r. aż do zamknięcia uniwersytetu w Wilnie był profesorem rzeźby na tej uczelni. Wykształcił wielu cenionych rzeźbiarzy, współpracował z wieloma znanymi wileńskimi artystami. Jego uczniami byli Kanuty Rusiecki, Wincenty Smokowski, Mark Antokolski.

Kazimierz Jelski wykonywał przede wszystkim klasycystyczne rzeźby i płaskorzeźby sakralne i nagrobkowe, a także popiersia i medaliony znanych osób polskiej kultury i postaci historycznych. Jego dziełem są m.in.: płaskorzeźba na frontonie kościoła ewangelicko-reformowanego w Wilnie, dekoracja rzeźbiarska nagrobka Hieronima Stroynowskiego w kościele św. św. Janów, wystrój rzeźbiarski Sali Kolumnowej na uniwersytecie. Wykonał też posągi czterech proroków do ołtarza głównego w kościele św. św. Piotra i Pawła.


Na zdjęciu: Kazimierz Jelski (ur. 1782 w Ejsmontach koło Grodna, zm. w marcu 1867 w Wilnie) − polski architekt i rzeźbiarz, fot. Wikipedia

Czterej prorocy

„W dowolnym kościele ołtarz główny nie tylko podkreśla jego piękno, ale też zwykle bywa akcentem najbardziej wymownym. Tu uderza nas brak ołtarza głównego. A miał być przecież uhonorowaniem bujnie nagromadzonych tu arcydzieł – stiuków. Dziś mamy obraz pędzla Franciszka Smuglewicza przedstawiający pożegnanie św. św. Piotra i Pawła przed śmiercią męczeńską oraz figury czterech proroków – Daniela, Jeremiasza, Izajasza, Eliasza – dłuta Kazimierza Jelskiego. (…) Jeszcze za życia fundatora, hetmana Michała Kazimierza Paca, we Włoszech został zamówiony przepiękny ołtarz o kryształowych kolumnach, który w drodze z Holandii do Gdańska zatonął. O tym wydarzeniu przypomina dziś kryształowy żyrandol w kształcie łodzi” – pisze Liliana Narkowicz w książce „Kościół św. św. Piotra i Pawła w Wilnie”.

Prorok Daniel znany jest głównie z tego, że prawie 500 lat wcześniej przepowiedział przyjście Jezusa Chrystusa i spustoszenie świątyni w Jerozolimie. Prorok Jeremiasz znalazł się w więzieniu za przepowiednię rychłego zburzenia Jerozolimy i nawoływania zmiany trybu życia.

W Księdze proroka Izajasz natrafimy na najwięcej odniesień do Ewangelii z całego Starego Testamentu. Przepowiedział, że Mesjasz narodzi się z dziewicy i zwać się będzie Emanuel, czyli „Bóg z nami”. Uleczy ślepych i głuchych, przyjmie na siebie grzechy ludzkie, poniesie śmierć cichy jak baranek. Prorok Eliasz cierpiał za prawdę ukazywaną błądzącym. Przez 40 dni i nocy szedł przez puszczę do góry Pańskiej o mocy chleba podawanej przez anioła.

Fronton katedry

Ojciec Kazimierza Jelskiego, Karol Jelski, około 1792 r. wykonał drewniane rzeźby św. Stanisława, św. Heleny i św. Kazimierza wieńczące portyk katedry. Rzeźby te były zniszczone przez Sowietów w 1950 r. Zostały zrekonstruowane przez litewskiego rzeźbiarza Stanislovasa Kuzmę. Posągi trzech świętych, patronów Polski, Rusi i Litwy, wróciły na Katedrę wileńską w 1997 r.

– Było to historyczne wydarzenie w życiu miasta i Kościoła. Rzeźby powstawały w nieczynnym wówczas kościele św. Bartłomieja na Zarzeczu, spełniającego funkcję pracowni rzeźbiarskiej – opowiada historyk Paweł Giedroyć.

Wiadomo jest, że biały posąg św. Heleny waży ok. 800 kg i ma wysokość 6 m. Wysokość krzyża, który trzyma w rękach, sięga prawie 10 m.

Dwudziestowieczny rekonstruktor

Warto wspomnieć, że Stanislovas Kuzma (1947–2012) był jednym z najbardziej wszechstronnych rzeźbiarzy swojego pokolenia. Jego prace można podziwiać w wielu zakątkach Wilna. Jedną z pierwszych jego prac jest rzeźba rycerza-strażnika, która zdobi dawny pałac Umiastowskich przy ul. Trockiej. Dawniej stała tu rzeźba św. Krzysztofa, patrona Wilna, którą po II wojnie światowej usunięto. Rycerz zajął jej miejsce w 1973 r.

Kuzma jest też autorem rzeźby „Trzy muzy” ustawionej w 1981 r. nad głównym wejściem do Litewskiego Narodowego Teatru Dramatycznego. Jednym z ostatnich dzieł artysty jest popiersie z białego greckiego marmuru wielkiej księżnej Litwy i królowej Polski Barbary Radziwiłłówny. Rzeźba powstała na podstawie rekonstrukcji wizerunku królowej według jej ocalałej czaszki. Znajduje się w Muzeum Narodowym – Pałacu Wielkich Książąt Litewskich.

Artykuł opublikowany w wydaniu magazynowym „Kuriera Wileńskiego” nr 21 (62) 28/05-03/06/2022