Wielkanocna pisanka – symbol nowego życia


Wielkanocne pisanki, fot. Waldemar Dowejko
Tradycja pisanek i dzielenia się święconym jajkiem sięga daleko w przeszłość. Na Wileńszczyźnie najbardziej rozpowszechnionym sposobem malowania jajek na Wielkanoc jest gotowanie ich w wywarze z łupin cebuli. W wielu domach przed włożeniem jajek do wywaru przykłada się do nich różne listki i kwiatki, dzięki temu powstają ładne wzory. Wzorki na jajku można również wydrapać. Technik barwienia i zdobienia pisanek jest jednak znacznie więcej. Można na przykład pomalować je woskiem.

W Muzeum Władysława Syrokomli w Borejkowszczyźnie okres poprzedzający Wielkanoc był bardzo pracowity – warsztaty zdobienia pisanek woskiem prowadzone przez edukatorkę Annę Taukiń cieszyły się ogromnym zainteresowaniem.

Mistrzostwo Anny Taukiń można podziwiać na eksponowanej w Borejowszczyźnie wystawie „100 pisanek” poświęconej 100-leciu niepodległości Litwy: każda jest inna, każda ma inne wzory i barwy.


Wystawa „100 pisanek”, fot. Waldemar Dowejko

Pracownicy i wolontariusze Muzeum Władysława Syrokomli w Borejkowszczyźnie mają zwyczaj wspólnego malowania pisanek w Wielki Piątek. Swoimi technikami zgodzili się podzielić z widzami i czytelnikami Wilnoteki.

„Kolory i wzory na jajku to życzenia dla osoby, której taką pisankę chcemy z okazji Wielkanocy podarować. W naszych domach tutaj, w Borejowszczyźnie, jest taka tradycja, że nie smakołyki na świątecznym stole, nie prezenty są najważniejsze, lecz pisanka, symbol Wielkanocy, symbol nowego życia, lepszego życia” – mówi Anna Taukiń.

Tradycyjne wzory są „zapożyczone” od natury: słoneczka, listki, gałązki palmowe, ptasie stópki... Do roztopionego wosku można dodać kawałeczek woskowej kredki w dowolnym kolorze, dzięki temu uzyskamy kolorowy wosk.

Pomalowane woskiem jajko zanurzamy w barwniku. Można użyć barwnika syntetycznego, ale można też użyć barwników naturalnych, których przygotowanie wymaga jednak znacznie więcej czasu i cierpliwości. Edukatorka Anna Taukiń i dyrektor muzeum w Borejkowszczyźnie Helena Bakuło podzieliły się z Wilnoteką swoim najnowszym odkryciem – jak uzyskały pisanki w kolorze pięknego aksamitnego brązu. Otóż przez dwa tygodnie moczyły w wodzie korę olchy i dębu, potem gotowały, potem do wywaru dodały... rdzawy gwóźdź i po kilku dniach zanurzyły w wywarze pomalowane woskiem jajka. Efekt wart był zachodu.

 
Pisanki barwione w wywarze z kory olchy, dębu i rdzawego gwoździa, fot. Waldemar Dowejko

Anna Taukiń radzi też barwić pisanki w soku z czernic, buraka, w wywarze ze skórki cytryny lub szpinaku. Ażeby uzyskać nasycony, intensywny kolor, należy użyć sporo surowca, a jajka zanurzyć w wywarze na dłużej. 

„Malowanie pisanek to jak medytacja, nie chce się nawet przy tym zajęciu rozmawiać. Chce się milczeć i skupić na wzorach” – mówi Helena Bakuło. „To jak terapia, relaks” – potwierdza Anna Taukiń.

Najładniejsze pisanki trafią do koszyczka ze święconką. A po śniadaniu wielkanocnym przyjdzie czas na zabawy: bicie i kaczanie jajek. „W moim dzieciństwie do kaczania jajek używaliśmy dużej drewnianej tarki”  - wspomina Alina Balčiūnienė. „A my jako dzieci chodziliśmy z koszykiem od domu do domu i zbieraliśmy pisanki. Zdarzało się, że ze 100 pisanek uzbieraliśmy. Nazywaliśmy do »chodzenie po Alleluja«. Chłopcy zaś chodzili do domów, gdzie mieszkały panny i śpiewali łałymki” – dodaje Helena.

Pisanie woskiem na pierwszy rzut oka wydaje się skomplikowane. Dorównać doświadczonym mistrzyniom jest trudno, niemniej spróbować warto. Panie z Muzeum Władysława Syrokomli w Borejkowszczyźnie przekonują, że nie potrzeba tu specjalnego talentu – wraz z doświadczeniem ręka staje się coraz bardziej wprawna, a wzory na pisance coraz ładniejsze.



Zdjęcia i montaż: Edwin Wasiukiewicz