Większość państw członkowskich wskazała już swoich kandydatów na komisarzy


Fot. pixabay
Większość państw Unii Europejskiej wybrała już kandydatów lub kandydatki na komisarzy UE. Na 27 członków Komisji Europejskiej znanych jest 17 nazwisk - wiele z nich mocnych w obszarze gospodarki. W KE może pozostać co najmniej siedem osób, które zasiadają w niej już teraz.






Poza Polską do tej pory kandydatów nie ogłosiły Belgia, Bułgaria, Cypr, Dania, Litwa, Portugalia, Rumunia i Włochy. Nie jest też jasne, czy ostatecznie kandydatem Luksemburga

Była premierka Estonii Kaja Kallas będzie reprezentować Estonię w KE jako wysoka przedstawicielka UE ds. zagranicznych i obronnych.

Na wysłanie do Brukseli ponownie tej samej osoby zdecydowały Łotwa - Ryga zaproponowała po raz trzeci obecnego wiceprzewodniczącego KE Valdisa Dombrovskisa, Słowacja - wysunęła po raz czwarty kandydaturę Marosza Szefcovicza, także dzisiaj pełniącego funkcję wiceprzewodniczącego KE, Francja - jej kandydatem jest ponownie Thierry Breton, Holandia - Wopke Hoekstra, Węgry - Olivier Varhelyi oraz Chorwacja - Dubravka Szuica.

Wiele stolic licząc na objęcie tek gospodarczych, które są uważane za najatrakcyjniejsze, wskazało na ekspertów w tej dziedzinie. Kandydat Irlandii Michael McGrath otrzymał propozycję przeniesienia się do Brukseli w czerwcu jeszcze jako minister finansów. Łotysz Dombrovskis i Francuz Breton - obaj z doświadczeniem w kierowaniu resortami finansów w swoich krajach, a w obecnej KE odpowiedzialni za sprawy ekonomiczne - będą zapewne również liczyć na utrzymanie ważnych tek z tego obszaru. Szwedzka kandydatka Jessika Roswall też ma doświadczenie w finansach oraz w polityce konsumenckiej.

Hiszpania wysyła do KE wicepremierkę i ministerkę ds. ekologii Teresę Riberę obstawiając, że Hiszpanka obejmie nadzór nad transformacją energetyczną i polityką klimatyczną w ramach Europejskiego Zielonego Ładu. Zbliżone oczekiwania ma też Praga, która wskazała na dotychczasowego ministra ds. energii Jozefa Sikelę. Ribera i Sikela mają doświadczenie i są już znani w Brukseli, przewodniczyli bowiem pracom ministrów z krajów członkowskich w czasie przewodnictwa swoich krajów w Radzie UE. Prezydencja Czech przypadła na drugą połowę 2022 r., Hiszpanii - drugą połowę 2023 r., a więc w okresie, gdy dyskutowane były sankcje energetyczne na Rosję i konsekwencje kryzysu energetycznego.

Kwestia wyboru kandydata na komisarza jest przedmiotem sporu kompetencyjnego w Litwie, gdzie podobnie jak w Polsce, kandydata wskazuje premier, ale przed posłaniem nazwiska do Brukseli musi ono uzyskać poparcie zarówno prezydenta, jaki i parlamentu. Już pod koniec czerwca lider Europejskiej Partii Ludowej Manfred Weber oświadczył we wpisie w serwisie X, że obecny minister spraw zagranicznych Litwy i jednocześnie jego partyjny kolega Gabrielius Landsbergis ma „niezbędne umiejętności”, by być komisarzem. Na tę nominację nie wyraża jednak zgody prezydent Gitanas Nausėda, który chce, by Wilno wskazało osobę z doświadczeniem ekonomicznym, by Litwa mogła zabiegać o tekę komisarza odpowiedzialnego za gospodarkę.

Trudności ze wskazaniem kandydata będzie miała Bułgaria, która szykuje się do siódmych od 2021 r. przedterminowych wyborów w kraju, a premierka Gorica Kożarewa sprawuje swój urząd jedynie tymczasowo. W Belgii po wyborach w czerwcu także trwają rozmowy koalicyjne.

Przewodnicząca KE Ursula Von der Leyen oczekuje, że stolice zgłoszą swoich kandydatów do końca sierpnia. To ona zdecyduje o podziale tek; następnie kandydaci na komisarzy będą musieli zdobyć aprobatę europosłów na wysłuchaniach w Parlamencie Europejskim. KE w nowym składzie ostatecznie zatwierdzi izba w głosowaniu.

Na podstawie: PAP