Wakacje z „Wilnoteką”!


Lodziarnia i cukiernia Komorowskich w Kowaliszkach, www.wilnoteka.lt
Tegoroczne upały, przeplatane burzami, skłaniają raczej nie do wypraw krajoznawczych, lecz do ewakuacji w okolice miłych i chłodnych akwenów. Dla prawdziwych globtroterów i poszukiwaczy przygód nie ma jednak złej pogody, więc zapraszamy wszystkich włóczęgów, nie tylko „klubowych”, do dzielenia się wrażeniami w „Wilnotece”.
Jesteśmy otwarci na wszelkie relacje - od listów i wspomnień, przez reportaże i blogi (jeżeli akurat wyruszacie na wyprawę), po kartki z podróży czy całe galerie, fotoreportaże, zmontowane video (do 10 min), ciekawostki i niezapomniane chwile uchwycone nawet telefonem komórkowym.

Miejsca niezwykłe, zapomniane, nieznane. Dokąd warto się wybrać, a czego lepiej unikać? Na Litwie lub daleko poza jej granicami? Pisz do nas i nadsyłaj zdjęcia lub wideo. Czekamy pod: info@wilnoteka.lt

Chcąc zachęcić do poszukiwań i utrwalania wrażeń, zapraszamy wszystkich przyjaciół „Wilnoteki” na wspólną wakacyjną wędrówkę pod hasłem: Litwa zatartym polskim śladem. Na przełomie lipca i sierpnia wspólnie odwiedzimy miejsca nieznane, zapomniane lub zupełnie niełączone z polskością. Na Wileńszczyźnie już coraz trudniej o nowiny, choć ziemia ta kryje jeszcze wiele tajemnic i miejsc godnych krótkiego wypadu z Wilna, choćby na weekend.

Tego lata postanowiliśmy się wybrać na tzw. Litwę etniczną, inczej „kowieńską”, jak  powiedziałby mój dziadek, nieświadomie obrażając potomków zaciętych Żmudzinów, gospodarnych „królewiaków” z Zaniemnia (lit. suvalkiečiai) czy radziwiłłowskich „księżaków” spod Birż. Zajrzymy tam, gdzie od roku 1920 ślady wielowiekowej, zgodnej polsko-litewskiej koegzystencji konsekwentnie zacierał czas i ręka ludzka.

Zaczniemy od północy, od styku dawnych Inflant Polskich, Kurlandii i Semigalii oraz Wielkiego Księstwa Litewskiego - właśnie tam, pomiędzy Birżami i Rakiszkami przez wieki splatały się wpływy polskie i niemieckie, litewskie i łotewskie, rosyjskie i żydowskie, a nawet szwedzkie. Właśnie stamtąd wywodzi swój ród prezydent elekt Rzeczypospolitej Bronisław Komorowski. Co zostało z dawnych dworów Komorowskich i Tyzenhauzów, Komarów i Romerów?

Na początek - Kowaliszki, „melioracyjne” przedmieście Rakiszek, gdzie po pewnym dłuugim weekendzie mieszkańcy raptem uświadomili sobie, że stali się sławni - telefony z Wilna i zza granicy, dziennikarze, telewizje, wszyscy szukają jakiegoś dworku, który (choć i porządnie był zbudowany) tylko miejsce zajmował, więc wyburzono go pod nową szkołę. Szkoła też upada, ale przynajmniej w miarę nowa...

Zapraszamy już wkrótce!