W wileńskich przedszkolach - zmiany na lepsze?
Beata Bużyńska, 13 sierpnia 2012, 12:20

Fot. wilnoteka.lt
Włodarze miasta Wilna, idąc z duchem czasu postanowili wprowadzić nowy systetm zapisu dzieci do przedszkoli - scentralizowany, internetowy. Żadnych kolejek, list, zapisywania do przedszkola dopiero urodzonego dziecka. Jedno podanie w samorządzie - i problem rozwiązany. Samorządowcy obiecali też, że od września w stolicy będzie prawie o jedną trzecią więcej miejsc. Wprawdzie mogło zastanowić, skąd te miejsca się pojawią, bo żadne nowe, państwowe przedszkole w Wilnie w ciągu ostatnich czterech lat nie powstało, ale optymiści wierzyli, że może będzie lepiej...
Jeżeli chodzi o większą liczbę wolnych miejsc, to okazuje się, że deklaracje samorządu są nieco "przedwyborcze". Jak udało się dociec reporterce tygodnika "Veidas", tych 400 miejsc pojawiło się kosztem zwiększenia i tak już licznych grup w istniejących przedszkolach albo utworzenia nowych grup tam, gdzie urzędnikom wydało się to możliwe. W najnowszym numerze tygodnika czytamy tłumacznie jednego z urzędników Samorządu miasta Wilna Džeraldasa Dagysa: "W wielu przedszkolach było dużo nieracjonalnie wykorzystywanych pomieszczeń. Dla jednej grupy przysługiwały dwa pokoje - w jednym bawiły się dzieci, w drugim spały. I właśnie tam powstały dodatkowe grupy. Przeznaczyliśmy na to 480 tys. litów".
W niezwykle trudnej sytuacji są kierownicy placówek przedszkolnych: z jednej strony mają do spełnienia dyrektywy samorządu, aby przyjąć więcej dzieci, z drugiej zaś - nie mogą naruszyć norm ustanowionych przez Centrum Zdrowia Publicznego. Jeżeli okaże się, że w grupie jest zamiast dwudziestu, trzydzieścioro maluchów - przedszole będzie musiało zapłacić karę. Zresztą w takich grupach, gdzie przedszkolaków będzie więcej niż przewidują normy, będzie elementarny problem z dodatkowymi szafkami na ubrania czy łóżeczkami do spania.
Jeżeli chodzi o system internetowy, też niestety nie wszystko jest tak proste. Już w miniony piątek powinna była pojawić się infornacja o wolnych miejscach w stołecznych przedszkolach. Pewne zaniedbania urzedników spowodowały, że wielu zdenerwowanym rodzicom dopiero teraz udało się otrzymać częściową informację. Zalogowanie się do sytemu i zarejestrowanie dziecka w wybranych przedszkolach również wymaga cierpliwości i karkołomnych manewrów (np. logowanie się poprzez bank).
"To jest bardzo stresująca sytuacja, nie wiadomo czy będą miejsca, czy nie. I to jest dość niepoważne, lista wolnych miejsc miała być w piątek. Nie ma nawet spisu przedszkoli z polskimi grupami, który kiedyś był na stronie. Martwię się, że jak w końcu się pojawi lista, to przegapimy i nie zdążę zapisać dziecka do przedszkola. Nie ma tragedii, bo syn ma zarezerwowane miejsce w starym przedszkolu, ale bardzo zależy mi na tym, żeby zmienić na lepsze, bo to, do którego syn chodzi pełni funkcje bardziej opiekuńcze niż edukacyjne, a niedługo będzie szedł do szkoły. Z resztą trudno robić zajęcia edukacyjne w grupie 2-5 lat, więc doceniam starania pań, ale... Wolałabym żeby chodził jednak do przedszkola, gdzie czegoś się nauczy. Z ogromną niecierpliwością czekamy na listę miejsc. Mąż co godzinę sprawdza, ale nie działa" - w niedzielę mówiła "Wilnotece" Magda, mama Ernesta, który we wrześniu skończy pięć lat.
Samorząd miasta Wilna wprawdzie zrobił pewien krok w kierunku zlikwidowania kolejek do przedszkoli, zwiększenia liczby miejsc, unowocześnienia sytemu zapisów, ale na razie wygląda na to, że od września maluchów spotkają przepełnione grupy, a rodziców - dodatkowy stres. Niestety, kwestia budowy nowych placówek na razie pozostaje wyłącznie tematem abstrakcyjnych rozmów.
Na podstawie: „Veidas“, inf.wł.
Komentarze
#1 Sam bylem w sadziku. Sadziki
Sam bylem w sadziku. Sadziki lietuviskie sa bardzo pszytulne.