W Telszach o braciach Narutowiczach


Stanisław Narutowicz (od lewej) i Gabriel Narutowicz, fot. lnm.lt, wikipedia.org
W najbliższy weekend w Telszach (lit. Tėlšiai) odbędzie się konferencja naukowa, w czasie której polscy i litewscy historycy podejmą dyskusję o braciach Narutowiczach - Gabrielu i Stanisławie. Odbędzie się również prezentacja książki Stasisa Vaitekūnasa „Stanisław Narutowicz: sygnatariusz i jego czasy”, a także wystawa poświęcona obu braciom.
Inżynier hydrotechnik, elektryk, profesor Politechniki w Zurychu, minister robót publicznych i minister spraw zagranicznych, Gabriel Narutowicz, w grudniu 1922 roku został wybrany na pierwszego prezydenta RP. Urząd ten sprawował zaledwie pięć dni - zginął w wyniku zamachu.

Polski prawnik, ziemianin żmudzki, litewski działacz polityczny, Stanisław Narutowicz, był członkiem Rady Litewskiej (Taryby) i sygnatariuszem aktu niepodległości Litwy (16 lutego 1918 r.). 

„Losy tych dwóch ludzi bardzo dobrze ilustrują polityczne i kulturowe relacje polsko-litewskie w XX wieku“ - napisali organizatorzy konferencji w specjalnym oświadczeniu.

„Naszym celem jest zaprezentować Litwinom, zwłaszcza mieszkańcom Telsz oraz Żmudzinom, ich ziomków. Bo nie są zbyt dobrze znani na Litwie. Przede wszystkim naszym celem jest popularyzacja własnej historii, pielęgnowanie pamięci narodowej i regionalnej. Dlatego konferencję robimy w Telszach, a nie w Wilnie czy Kownie, w których są duże centra i publiczność akademicka” - powiedział agencji BNS Rūstis Kamuntavičius, dyrektor Instytutu Wielkiego Księstwa Litewskiego.

W konferencji poświęconej braciom Narutowiczom wezmą udział między innymi: prof. zw. dr hab. Dariusz Szpoper z Uniwersytetu Gdańskiego, Artur Kij z Uniwersytetu Poznańskiego, dyrektor Litewskiego Instytutu Historycznego dr Rimantas Miknys, dr Andrzej Pukszto z Uniwersytetu Wielkiego Księcia Witolda i Povilas Šverebas z Akademii Sztuk Pięknych.

Organizatorem konferencji jest Instytut Wielkiego Księstwa Litewskiego oraz Samorząd w Telszach.

Na podstawie: BNS

Komentarze

#1 A co to ma do rzeczy kał-boju

A co to ma do rzeczy kał-boju vel Giesmynasie?

#2 Nie, bo za okupacji taka

Nie, bo za okupacji taka wspolpraca warta byla funta klaka.

#3 No i znów przykład współżycia

No i znów przykład współżycia i współpracy obu narodowości.Nie można tego kontynuować w czasach
współczesnych?

Sposób wyświetlania komentarzy

Wybierz preferowany sposób wyświetlania odpowiedzi i kliknij "Zachowaj ustawienia", by wprowadzić zmiany.