W sprawie Deklaracji Narodowości
Darius Levicki, 4 października 2021, 11:30
fot. organizatorów
Kilka dni temu w moje ręce trafiła ankieta deklaracji narodowości polskiej mieszkańców Wileńszczyzny, która została sporządzona przez Zarząd Głównego Związku Polaków na Litwie (ZPL). Przejrzałem ją i zostałem bardzo zaskoczony z powodu braku kompetencji osoby lub osób, które tworzyły kwestionariusz. Mam kilka spostrzeżeń i widzę powód do alarmu.
- Opierając się na artykule 1.4. Statutu Związku Polaków na Litwie „ZPL jest osobą prawną, posiadającą własną pieczęć, nazwę, konto rozliczeniowe w instytucji kredytującej”. Brak pieczęci na ankiecie sugeruje, że organizacja może dopuścić się manipulacji danymi w tym wypadku, jeżeli ankieta nie będzie wypełniona zgodnie z zamiarem ZPL. Dlaczego ważny dokument nieopieczętowany?
- „Ankieta deklaracji narodowości polskiej mieszkańców Wileńszczyzny” – tak brzmi nazwa ankiety. Kiedy czytam kolejne zdanie „ankietowani są wszyscy mieszkańcy Wileńszczyzny” nasuwa się kolejne pytanie: Kim są ci wszyscy mieszkańcy Wileńszczyzny? W moim pojęciu Wileńszczyzna wyróżnia się zróżnicowanym składem etnicznym ludności – mieszkają tu Polacy, Litwini, Rosjanie, Białorusini i inne narodowości. Ale według kwestionariusza, może go wypełnić wyłącznie osoba narodowości polskiej. Czy ZPL „wszystkich” utożsamia tylko z „Polakami”? Coś tu nie gra… czyli polityka na wesoło.
- Ankieta składa się z 6 pytań. Pytania są podane w trzech językach: polskim, litewskim i rosyjskim. Uważam, że taka decyzja co najmniej nieracjonalna, ponieważ ankieta przeznaczona jest tylko dla Polaków, którzy umieją czytać po polsku. Nawet gdyby uczestnik ankiety z jakiegoś powodu nie znał języka polskiego, to miałby problem z odczytaniem informacji znajdującej się u góry „ankietowani są wszyscy <…>” i u dołu „dane wpisane są na zasadzie <…>” kwestionariusza.
- W ankiecie nie wskazano, w jakim języku należy ją wypełnić, osobiście, czy pomocy może udzielić inna osoba, drukowanymi literami, czy też nie. Ponadto w polszczyźnie przyjęła się inna kolejność wskazania daty, aniżeli podana w ankiecie: dzień – miesiąc – rok.
Wprawdzie nie jestem zauroczony tą ankietą, w której spostrzegłem sporo nieścisłości. Przykro mi, że Związek Polaków na Litwie, który liczy około 11 tys. członków, nie potrafił precyzyjnie dopracować zwykłego kwestionariusza. Czy warto więc wypełniać kontrowersyjną ankietę, która w dodatku nie ma żadnej prawnej mocy? Zastanówmy się.
Materiał opublikowany bez skrótów i redakcji