W Solecznikach oddano do użytku nową plażę


Wstęgę otwarcia przecięli mer rejonu, dyrektor administracji samorządu oraz wykonawca prac, fot. A. Kołosowski
W minioną niedzielę w Solecznikach odbyło się uroczyste otwarcie nowej plaży nad brzegiem Solczy.

Niecodzienne wydarzenie zgromadziło wielu mieszkańców w różnym wieku, spragnionych uciech wodnych i aktywnego odpoczynku. Mimo umiarkowanie dobrej pogody potencjalni plażowicze nie spieszyli się, by skorzystać z kąpieli. Do wody wchodzili tylko najbardziej odważni, inni woleli zjeść szaszłyk w ogródkowej kawiarni, posłuchać występów zespołów młodzieżowych, wypróbować spływu kajakami, a bardziej energiczni - zagrać w plażową piłkę ręczną na świetnie urządzonym boisku.

Porządkowanie terytorium wybrzeża Solczy zostało zakończone w listopadzie ubiegłego roku. Ze środków budżetowych samorządu i funduszy europejskich zrealizowano projekt, w ramach którego zaasfaltowano dojazd, urządzono parking, oświetlenie, przebieralnie, pomieszczenie ratownicze, punkt medyczny, postawiono ławeczki i śmietniki. W sezonie letnim terytorium rekreacyjno-wypoczynkowe jest pilnowane przez dozorcę, wbudowane kamery już od ponad pół roku monitorują teren całodobowo.

"Cieszę się, że mogliśmy dzisiaj oddać do użytku nową plażę. Naprawdę nie każde miasteczko może się szczycić takim miejscem wypoczynku. Dziękuję wszystkim, którzy się przyczynili do jego powstania. Nawołuję i mam nadzieję, że będziemy to miejsce szanować. Budować nie jest łatwo, jeszcze trudniej jest zachować wszystko w dobrym stanie" - powiedział mer rejonu solecznickiego Zdzisław Palewicz, przecinając tradycyjną czerwoną wstęgę razem z wykonawcą projektu - spółką Šalčininkų statyba.

Bezpieczeństwo i uniknięcie aktów wandalizmu przyprawia o ból głowy nie tylko gospodarza rejonu. Od otwarcia w ubiegłym roku odnowionego parku miejskiego zdarzyło się kilka karygodnych wypadków, jak łamanie nowych ławek czy potłuczenie lamp oświetleniowych. Sprawcy nie zostali ujęci, lecz sprawę przedyskutowano publicznie i potępiono. Nie wiadomo, czy w przyszłości uda się uniknąć podobnych zajść. Mieszkańcy Solecznik są jednak dobrej myśli. "Mam nadzieję, że młodzież w końcu poczuje, że wszystko, co się robi w tym mieście, jest dla nich, i że muszą o to dbać jak o swoje" - mówi pani Maria, mieszkanka Solecznik. I oby tak się stało. Jak mówił Janusz Korczak, "nie można zostawiać świata takim, jaki jest". Trzeba zmieniać na lepsze nie tylko środowisko wokół, ale też nas samych.