W lokalnych władzach wciąż za mało kobiet


Posiedzenie Samorządu Rejonu Wileńskiego
W radach samorządowych nowej kadencji kobiety będą stanowiły 29 proc. ogółu radnych – 3 marca w wyborach zdobyły one 424 mandaty. Trzy kobiety już w pierwszej turze zostały wybrane na stanowisko merów, 11 trafiło do drugiej tury. Udział kobiet we władzach lokalnych będzie więc większy w porównaniu z kończącą się kadencją, nadal jednak pod względem równouprawnienia kobiet na szczeblu samorządowym Litwa nie osiąga średniej europejskiej. W państwach Unii Europejskiej kobiety stanowią 32 proc. ogółu radnych i 15 proc. merów.

Na Litwie w tegorocznych wyborach samorządowych kandydowało 7 470 mężczyzn i 6 261 kobiet. Wybranych zostało 1037 mężczyzn i 424 kobiety. W 31-osobowej Radzie Samorządu Rejonu Wileńskiego będzie 14 kobiet, w 24-osobowej Radzie Samorządu Rejonu Solecznickiego – 12. 

O stanowisko merów 60 samorządów ubiegało się 413 kandydatów, mężczyźni stanowili 78 proc. W I turze wybranych zostało 19 merów, w tym trzy kobiety: Nijolė Dirginčienė (Birsztany), Živilė Pinskuvienė (rej, szyrwincki) i Maria Rekść (rejon wileński). 11 pań trafiło do drugiej tury, która odbędzie się 17 marca.

Z danych statystycznych wynika, że udział kobiet w zarządzaniu samorządami stopniowo zwiększa się, w porównaniu z kończącą się kadencją – o jedną czwartą. W 1997 r. udział kobiet w radach samorządowych wynosił 22 proc., w 2000 r. – 18 proc., w 2002 r. – 21 proc., w 2007 i 2011 – 22 proc.

Obecnie kobiety rządzą w sześciu samorządach z 60: w Birsztanach – Nijolė Dirginčienė, w rejonie szyrwinckim - Živilė Pinskuvienė, w rejonie trockim – Edita Rudelienė, w Wisagini – Dalia Štraupaitė, w rejonie wileńskim – Maria Rekść, w Mariampolu – Irena Lunskienė.

Największy udział we władzach lokalnych kobiety mają w Islandii (44 proc.) i Szwecji (36,9 proc.), najmniejszy – w Rumunii (12,4 proc.) i na Cyprze (15,3 proc.). Najwięcej pań rządzi w samorządach Szwecji (36,9 proc.) i Norwegii (28 proc.), najmniej – w Czechach (4,2 proc.) i Rumunii (4,5 proc.). 

Zdaniem ekspertów ds. równouprawnienia, dominacja mężczyzn w polityce sprawia, że ważne dla kobiet sprawy są ignorowane. „Kobiety i mężczyźni w naszym społeczeństwie mają różne doświadczenia, nieraz stykają się też z odmiennymi problemami. Jeśli jakaś płeć nie ma w jakiejś sferze swojej reprezentacji, niewykluczone, że mogą być pomijane problemy, interesy czy aspekty ważne dla osób tej płci” – stwierdziła Rūta Juodelytė, kierownik projektu „Kod sukcesu samorządu – równouprawnienie płci”.

W ocenie szefowej Europejskiego Instytutu Równouprawnienia Płci Virginii Langbakk, na Litwie obowiązuje tradycyjny podział ról kobiety i mężczyzny, co sprawia, że kobiety mają większą wiedzę i doświadczenie na temat opieki społecznej, wychowania dzieci, oświaty, troszczenia się o osoby starsze. To właśnie tradycyjny układ sił w rodzinie i podział domowych obowiązków, ale też stosunek najwyższych władz państwa do problemów kobiet, sprawia, że w polityce wciąż jest za mało pań.

Na podstawie: BNS, vrk.lt