W krainie tysięcy chaczkarów


Chaczkary w pobliżu monastyru Sewanawank nad jeziorem Sewan, Armenia, fot. E. Rzeszodko
Trudno byłoby je wszystkie policzyć. Na pewno ich liczba grubo przekracza 100 tysięcy. Każdy jest inny, nie trafiają się dwa identyczne. To prawdziwe dzieła sztuki. O czym mowa? O chaczkarach - kamiennych krzyżach, symbolu Armenii. Podróżując po Armenii, spotyka się je na każdym kroku...
Moja wyprawa do Armenii była drugim etapem projektu badawczego dotyczącego wizerunku Polski i Polaków na terenie Kaukazu. Badaniom finansowo i merytorycznie partonuje Uniwersytet Jagielloński w Krakowie. Pierwszy etap badań odbył się w sierpniu bieżącego roku w Gruzji. Teraz przyszedł czas na kolejny kraj tego regionu - Armenię.

Co prawda ruszyliśmy do Armenii badać wizerunek Polski i Polaków, ale mnie zafascynowało co innego... Wszechobecne kamienne krzyże, czyli chaczkary, które stały się dla mnie symbolem tego kraju. Anahit, u której mieszkałam, przekonywała mnie, że to Ararat jest symbolem Armenii. Przypomnę tylko, że święta góra Ormian - Ararat - znajduje się na terytorium Turcji. Trudno mi więc było się z nią zgodzić... To niebywałe, by symbolem kraju była góra innego państwa. Ba! Nawet w herbie Armenii można znaleźć Ararat, a przecież nikomu nie trzeba tłumaczyć, że Turcja i Armenia nie są przyjaciółmi.

Chaczkary w okolicach monastyru Gerhard, Armenia
 
Ararat to rzeczywiście ważne miejsce dla Ormian. Kilkakrotnie słyszałam z ich ust opowieść o Araracie, który według legendy miał być pierwszym skrawkiem ziemi, jaki się wyłonił z opadających wód potopu i na którego szczycie osiadła arka Noego... Niby niemożliwe, ale we wszystkim jest ziarnko prawdy, w końcu Armenia to pierwszy kraj na świecie, który już w III wieku przyjął chrześcijaństwo i uznał je za religię państwową. Przez całe wieki Armenia pozostawała też wyspą chrześcijaństwa w morzu islamu. W 451 roku Persowie chcieli zmusić Ormian do wyparcia się wiary w Jezusa. Wiarę Ormianie obronili.

Nekropolia chaczkarów w miejscowości Noratus, Armenia
 
Najpierw ruszamy do miejscowości położonych w okolicach Erewania, monastyru Gerhard i zespołu klasztornego Garni. Nieprzypadkowo trafiamy do samego źródła chaczkarów. Według ekspertów pierwszy kamienny krzyż powstał w 879 roku, kiedy żona Ashota Bagratuniego, królowa Katranide, zamówiła chaczkar w Garni w intencji swojej duszy. Jednakże, chcąc poznać prawdziwe początki kamiennych obelisków, trzeba się cofnąć do czasów starożytnego królestwa Urartu, do IX-VI wieku p.n.e. Powstawały wtedy, wzorem asyryjskim, wysokie kamienne słupy z napisami wykutymi pismem klinowym. Od momentu przeniesienia tej tradycji do Armenii symbolika, forma i przesłanie obelisków znacząco się zmieniły. Najstarsze ormiańskie chaczkary mają ponad 1000 lat!
 
Nekropolia w miejscowości Noratus, Armenia

Najpiękniejsze chaczkary wykonywane były przez mistrzów, a istnieje wiele bardzo skromnych, wykonywanych przez zwykłych rzemieślników. Spotkaliśmy ich wiele zwłaszcza w miejscowości Naratus nad jeziorem Sewan. Istnieje tam potężne cmentarzysko chaczkarów, niedawno całkowicie odnowionych dzięki wsparciu... Ambasady USA w Armenii. W nowszej części tej nekropolii można trafić na sporo nowych chaczkarów, którymi ozdabia się nagrobki. Występują na nich różne motywy roślinne i geometryczne, można również spotkać chaczkary z przedstawieniami ludzkimi, w tym przedstawienia sceny ukrzyżowania. Będąc w Noratus, trafiliśmy na pogrzeb, niewiele wskazywało na tę smutną uroczystość. Zobaczyliśmy grupę mężczyzn, wesoło gawędzących pomiędzy mogiłami, przy suto zastawionym stole... Po chwili dołączyły do nich kobiety. W tej nadzwyczaj pogodnej atmosferze żegnano zmarłego.

Ale wróćmy do chaczkarów. Ich symbolika jest bardzo interesująca, wczesne chaczkary prezentowały kombinację symboliki pogańskiej i chrześcijańskiej. Kombinacje owe niebyły zadaniem trudnym, ponieważ niektóre symbole używane przez chrześcijaństwo były również szeroko rozpowszechnione wśród pogan: krzyż był kosmicznym symbolem życia. Potem idea krzyża zaczęła się zmieniać. Dzięki symbolom winorośli wyrastających z podłoża krzyża oraz motywów rozet i serc idea krzyża modyfikowała do koncepcji Drzewa Życia, krzyża mającego moc odradzania.

Powszechna była wiara w moc chaczkarów, wedle wierzeń chroniły one przed klęskami żywiołowymi. Stawiano je na pamiątkę ważnych wydarzeń, stanowiły także element kompozycyjny w budowlach sakralnych, pełniły również funkcję nagrobków.

Materiał, z którego wykonane są chaczkary, to przeważnie tuf wulkaniczny, najbardziej popularny i - można rzec - wszechobecny w Armenii materiał budowlany. Można jednak spotkać chaczkary wykonane z innych materiałów: bazaltu, andezytu czy piaskowca. Chaczkary osiągają wysokość od 0,5 do 3,5 metra. Najczęściej mają kształt prostokątnej steli, czasem można spotkać zaokrąglone formy, a także rzeźby w kształcie krzyża. Najwięcej chaczkarów jest nad jeziorem Sewan, jednym z najwyżej położonych jezior świata (1916 m n.p.m.).

Chaczkar, nekropolia w Noratus, Armenia
 
Zresztą samo jezioro Sewan to kolejny symbol Armenii. Nie może być inaczej, skoro zajmuje ono aż 5 procent powierzchni kraju. Do Sewanu wpada 28 rzek, zaś wypływa tylko Razdan. Co ciekawe, na początku XX wieku jezioro miało głębokość 95 m, jednak w 1933 Sowieci rozpoczęli wielki projekt hydrologiczny... Chcieli obniżyć poziom wody o 55 m, zużywali więc wodę z Sewanu do nawadniania pól i hydroelektrowni. Po śmierci Stalina zaprzestano tych działań. Na początku lat 80. ubiegłego stulecia skierowano do niego wody z rzeki Arpa, podnosząc poziom o 1,5 m, prace nad dalszym podniesieniem poziomu wody zostały wstrzymane w 1988 roku wskutek blokady ekonomicznej ze strony Azerskiej Socjalistycznej Republiki Radzieckiej. Przyczyną blokady stał się konflikt w Górskim Karabachu. Proces podnoszenia poziomu wód zakończono dopiero na początku XXI wieku. Obecnie poziom wody jest niższy o 20 m od pierwotnego.
 
Chaczkar, nekropolia w Noratus, Armenia

Niestety, konflikt z Azerbejdżanem trwa. Kość niezgody to region Górnego Karabachu, czyli regionu ormiańskiego i zamieszkanego w całości przez Ormian, jednak leżącego na terytorium Azerbejdżanu.

Wciąż nierozwiązana sprawa tego regionu staje się przyczyną kolejnych sporów. Świadczy o tym m.in. sprawa sprzed miesiąca, kiedy to Międzyrządowy Komitet Ochrony Niematerialnego Dziedzictwa Kultury UNESCO wpisał ormiańskie chaczkary na Światową Listę Niematerialnego Dziedzictwa Kultury. Chaczkary od lat “biorą udział” w konflikcie armeńsko-azerbejdżańskim. Przełom wieku XX i XXI przyniósł dewastację ormiańskiej nekropolii w Dżulfie, strona azerska zniszczyła ponad kilka tysięcy unikatowych chaczkarów. Podczas posiedzenia komisji UNESCO delegacja Azerbejdżanu oprotestowała nazwanie kamieni krzyżowych “ormiańskimi”, twierdząc, że stanowią one również część albańsko-azerbejdżańskiego dziedzictwa kulturowego...

Chaczkar, monastyr Sanahin

Chaczkar, nekropolia w Noratus, Armenia

Chaczkary, nekropolia w Noratus, Armenia

Chaczkar, monastyr Hayravank nad jeziorem Sewan, Armenia
 

Chaczkar, nekropolia w Noratus, Armenia
 
Chaczkar, nekropolia w Noratus, Armenia

Wszechobecność i kult kamiennych krzyży w Armenii sprawia, że pomimo tych "zastrzeżeń" chaczkary pozostają symbolem Armenii, a nie Azerbejdżanu. Są wciąż jedną z najbardziej szanowanych świętości w Armenii. Po przeszło tysiącu lat kamienne krzyże są nadal współczesnym zjawiskiem w kulturze Armenii. Co warte odnotowania, w Armenii wciąż stawia się chaczkary.

Fotografie: E. Rzeszodko
 

Komentarze

#1 Nie kwestionuję świętości

Nie kwestionuję świętości góry Ararat dla Ormian ("Ararat to rzeczywiście ważne miejsce dla Ormian..."), Zastanawiałam się jedynie nad zagadnieniem symbolu Armenii. Dla Anahit bezsprzecznie tym symbolem był Ararat, dla mnie chaczkary. Usytuowanie Araratu było tylko jednym z moich argumentów.

#2 No jak można pisać takie

No jak można pisać takie rzeczy:
". Anahit, u której mieszkałam, przekonywała mnie, że to Ararat jest symbolem Armenii. Przypomnę tylko, że święta góra Ormian - Ararat - znajduje się na terytorium Turcji. Trudno mi więc było się z nią zgodzić... To niebywałe, by symbolem kraju była góra innego państwa. Ba! Nawet w herbie Armenii można znaleźć Ararat, a przecież nikomu nie trzeba tłumaczyć, że Turcja i Armenia nie są przyjaciółmi."
Ararat JEST świętą górą Ormian i leży na historycznej ziemi Ormian zabranej im po podziale Armenii pomiędzy Turcję a ZSRR. To tak, jakby zabrać Polsce Częstochowę, a potem wypisywać, że przecież nie może być naszym świętym miejscem, bo leży na terytorium np. Niemiec. Gdy powstawała niepodległa Armenia, Turcja protestowała przeciwko umieszczeniu w herbie Armenii wizerunku góry argumentując, że przecież nie leży ona na terytorium Armenii. Turcja usłyszała w odpowiedzi, że we fladze Turcji jest księży, a przecież też nie należy on do terytorium Turcji.....

#3 Brawo za reportaż, brawo za

Brawo za reportaż, brawo za przypomnienie Armenii i Ormian, wiernych obywateli Rzeczpospolitej. Sam czasem przychodzę pod chaczkar ustawiony na terenie kościoła św. Mikołaja, upamiętniający rzeź Ormian w 1915 roku. Wielkie wrażenie robi też chaczkar znajdujący się w ruinach katedry ormiańskiej w Kamieńcu Podolskim.

Sposób wyświetlania komentarzy

Wybierz preferowany sposób wyświetlania odpowiedzi i kliknij "Zachowaj ustawienia", by wprowadzić zmiany.