W Bielsko-Białej turniej siatkarski im. Stefana Zubera


Uczestnicy VII Międzynarodowego Turnieju Piłki Siatkowej im. Stefana Zubera, fot. Waldemar Szumski
W dniach 2-6 maja siatkarki i siatkarze z gimnazjum w Awiżeniach na zaproszenie PSKS "Beskidy" wyjechali na Międzynarodowy Turniej Piłki Siatkowej do Bielsko-Białej.








W ramach pobytu były rozegrane dwa turnieje. Jeden w kategorii kadetów, drugi w kategorii juniorów. Oba nasze zespoły lepiej wypadły w kategorii juniorów, w którym i dziewczęta i chłopacy zdobyli srebro. Natomiast w VII Międzynarodowym Turnieju  Piłki Siatkowej im. Stefana Zubera wypadliśmy gorzej. Chłopcom o miejsce trzecie udało się pokonać zespół z PSK "Olimpijczyka z Gliwic. Natomiast koleżanki w walce o brąz uległy rywalkom z LKS-u z Koz.


Zawody przebiegały w pięknej hali, a na zakończenie, jak co roku, nagrody sypały się jak z rogu obfitości. Każdy uczestnik otrzymał pamiątkową koszulkę. Zostali wyróżnieni najlepsi zawodnicy w każdej drużynie. Maskotki stały się łupem najlepszych siatkarzy na poszczególnych pozycjach, czyli kolokwialnie mówiąc najlepszej szóstki. W naszych zespołach, jako najlepsi, zostali wytypowani wśród panów Robert Kindaris oraz Inesa Szlempo wśród dziewcząt. Nasi siatkarze byli uznani za najlepiej rozgrywającego Dariusz Byczkowski i najlepsza atakująca Ilona Puszkaite. Również i mnie dopadł wielki zaszczyt, kiedy za 12-letnią współpracę z PSKS "Beskidy" otrzymałem podziękowanie oraz figurkę Hałcnowskiego Anioła z rąk mistrza olimpijskiego Mariana Kasprzyka.


 
Stałą i dobrą tradycją naszej współpracy są ozdobione poznawczymi wycieczkami. Zawsze sporo zwiedzamy, poznajemy i, jak na podróże przystało, kształcimy się. Nie było inaczej i tym razem. Zwiedziliśmy przepiękny Zamek książęcy w Pszczynie. Byliśmy pod głębokim wrażeniem piękna architektury i wnętrza zamku. Tego samego dnia po kolacji zaliczyliśmy pieszą wspinaczkę na Hrobaczą Łąkę. Tam na wysokości 826 m n. p. morza widnieje 35 m. wysokości krzyż. To tutaj dowiedzieliśmy się, że został wzniesiony w 2002 r., a jednym z pomysłodawców i aktywnym "budowlańcem" był śp. były prezes i założyciel PSKS "Beskidy" Stefan Zuber. Krzyż jest oświetlony i dobrze wieczorem widoczny. Tylekroć obserwując go z Bielska wydawał nam się taki mały. Teraz na szczycie wydawał się ogromny, a z widowiskowego terasa rozpłynęło się miasto oświecone tysiącami światełek. Następnego dnia pojechaliśmy do parku miniatur i lunaparku. Tutaj na powierzchni 70 tys. m2 mogliśmy podziwiać 60 doskonale odwzorcowanych cudów architektonicznych, które są zmniejszonymi kopiami. Większość budowli zmniejszono w stosunku 1:25. Więc spacerując koło Koloseum, Big-Bena, Stadionu Narodowego, Placu Św. Piotra, Statui Wolności, wieży Eiffla lub wsiadając na Sfinksa czuliśmy się olbrzymami. Na chwilę byliśmy Guliwerami w krainie liliputów. Wiadomo lunapark też został "rozliczony". Karuzele, symulatory, samochodziki, kino 5D, komnata upiorów zostały kilkakrotnie wypróbowane.


Ostatniego dnia byliśmy w Wiśle w parku wodnym "Tropikana". Trudy poprzednich dni szybko poszły w niepamięć. Fala morska i zjazdy i rwąca rzeka szybko zrelaksowały i rozbawiły całe towarzystwo. I żal było odjeżdżać, gdy 6 maja wspaniały pobyt w Bielsku -Białej dobiegł końca. Żegnając się z Prezes PSKS "Beskidy" panią Renatą Zuber, dziękowaliśmy za fantastyczny pobyt i zapraszaliśmy na rewizytę w październiku.

Trener siatkówki dziewcząt
Szkoły Sportowej Samorządu Rejonu Wileńskiego
Waldemar Szumski
 
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Redakcja Wilnoteki nie ponosi odpowiedzialności za treści artykułów nadesłanych.