Uczniów klas 11 i 12 w Połukniu skreślono z rejestru szkolnego


Renata Krasowska, dyrektor szkoły w Połukniu / Fot. tysol.pl
Władze rejonu trockiego skreśliły z rejestru szkolnego uczniów klas 11 i 12 polskiego Gimnazjum im. Longina Komołowskiego w Połukniu – poinformowała dyrektor szkoły Renata Krasowska. Już od poniedziałku nauka skreślonych uczniów nie jest finansowana w tej szkole. Pedagodzy kontynuują nauczania nieodpłatnie. W czwartek, 15 września, o godz. 15.00 przed ambasadą Czech w Wilnie odbędzie się protest.


„W sobotę, 10 września, zostałam poinformowana, że z powodu niewystarczającej liczby uczniów dwie ostatnie klasy naszej szkoły zostały zreorganizowane i że uczniowie mają kontynuować naukę w Landwarowie” – powiedziała Renata Krasowska i podkreśla, że prawnie nie może „wygonić dzieci ze szkoły”. „To jest decyzja rodziców, którzy muszą napisać podanie o przeniesieniu dzieci, a ja takich nie mam” – wskazała dyrektor.

Konflikt ws. szkoły w Połukniu wybuchł w grudniu 2021 roku, kiedy to mer samorządu rejonu trockiego wydał rozporządzenie o reorganizacji sieci szkół w rejonie. W planach władz lokalnych Gimnazjum im. Longina Komołowskiego w Połukniu miało zostać przekształcone w filię Gimnazjum im. Henryka Sienkiewicza w Landwarowie, co w praktyce oznaczało likwidację polskiej szkoły w Połukniu, mającej 100-letnią tradycję. Na to nie zgodzili się społeczność szkolna oraz rodzice.

Polska placówka oświatowa przyznaje, że nie posiada wymaganej liczby uczniów w starszych klasach i zaproponowała realizację wspólnego planu nauczania średniego wspólnie z litewskim Gimnazjum w Połukniu „Medeiny”. Obie szkoły mieszczą się w jednym budynku.

Taką propozycję 31 sierpnia zatwierdziła też litewska minister oświaty Jurgita Šiugždinienė, ale nie zgodziły się na to litewska szkoła „Medeiny” i władze rejonu trockiego. 6 września na nadzwyczajnym posiedzeniu Rada Samorządu rejonu trockiego podjęła decyzję o likwidacji dwóch ostatnich klas polskiej szkoły.

„Bardzo zabolała nas niechęć naszych sąsiadów (litewskiej szkoły) do realizacji z nami wspólnego planu nauczania. Mieszkamy w jednej miejscowości, każdego dnia przychodzimy do jednego budynku szkolnego, który jest pięknie wyremontowany za pieniądze polskiego podatnika. Polska w ciągu ostatnich lat na naszą szkołę przekazała ponad 360 tys. euro” – mówi Krasowska.

Zdaniem dyrektor, realizacja wspólnego planu nauczania średniego szkół polskich i litewskich jest jedynym rozwiązanie na przyszłość dla wielu placówek na Wileńszczyźnie.

„Takie rozwiązanie zostało już zastosowane w Białej Wace i w Dziewieniszkach (w rejonie solecznickim). Za kilka lat wejdzie w życie obowiązek posiadania w starszych klasach co najmniej 21 uczniów. W mniejszych miejscowościach spełnienie takiego wymogu będzie trudne nie tylko dla szkół polskich, ale też litewskich” – tłumaczy dyrektor.

Społeczność szkolna polskiej szkoły w Połukniu zapowiada dalszą walkę. Rodzice już podpisali umowę z prawnikiem, który przygotowuje wniosek do sądu. Dzisiaj przed czeską placówką dyplomatyczną (Czechy przewodniczą w tym półroczu UE) w Wilnie odbędzie się protest.

Dyrekcja szkoły apeluje do władz Polski o pilną interwencję. Krasowska we wtorek, 13 września, wystosowała list do wielu przedstawicieli władz Polski w tym do premiera Mateusza Morawieckiego, w którym zwraca uwagę, że „sześcioprocentowa polska mniejszość narodowa na Litwie nie potrafi konkurować liczebnością uczniów w klasach ze szkołami litewskimi na prowincji”.

„Wszystkie ostatnio podejmowane działania prowadzą do likwidacji polskiego szkolnictwa na Litwie. Nasze gimnazjum zostało pierwszą ofiarą początku reorganizacji szkół polskiej mniejszości narodowej na Litwie” – czytamy w liście.

Na podstawie: PAP, inf. wł.