Trwają walki Kirgizów z Uzbekami


Zamieszki w Biszkeku, fot.: AFP
Władze Kirgizji przyznają, że nie wiedzą, ile osób zginęło w trwających od tygodnia starciach na południu kraju. Ministerstwo Zdrowia podaje liczbę 190 osób, ale zastrzega, że ofiar może być więcej. Ciągle trwają walki między Kirgizami i mniejszością uzbecką w miastach Osz i Dżalalabad. Wojsko użyło broni ciężkiej. Do akcji wkroczyły też służby ratunkowe i milicja.
Rząd w Biszkeku nieustannie apeluje do Rosji o wsparcie militarne. Wczoraj, 16 czerwca, w Moskwie przebywał sekretarz kirgiskiej Rady Bezpieczeństwa Alik Orozow. Chciał wiedzieć, czy kierowana przez Rosję Organizacja Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym (ODKB) wyśle oddziały pokojowe do Kirgizji. Szef rosyjskiej dyplomacji Siergiej Ławrow po spotkaniu z Orozowem powiedział, że ODKB wesprze kraj, ale technicznie.

Moskwa wysłała do Kirgizji pomoc humanitarną. W obawie przed nasileniem konfliktu ewakuowała rodziny żołnierzy z bazy lotniczej w Kancie.

Konflikt na południu Kirgizji niepokoi USA, które utrzymują w tym kraju bazę wojskową. Do Taszkentu ma przybyć przedstawiciel Departamentu Stanu USA ds. Azji Środkowej Robert Blake. Oceni problem uchodźców, a następnie złoży wizytę władzom w Biszkeku. Rosyjski portal Newsru.com podał, że „USA konsultują się z Rosją i są gotowe zareagować, ale razem z innymi państwami”.

Na podstawie: Rzeczpospolita.pl