Trwa wyścig po Złotą Palmę


Widok na Stary Port w Cannes, fot. galerie.money.pl
W Cannes od 11 maja trwa 64. Festiwal Filmowy. Szansę na Złotą Palmę mają między innymi: ”Habemus papam” włoskiego reżysera Nanniego Morettiego, ”Skóra, w której żyję” Hiszpana Pedro Almodovara, ”Melancholia” Duńczyka Larsa von Triera oraz film fińskiego reżysera Akiego Kaurismakiego ”Le Havre”. Wczoraj zaprezentowano nowy film Terrence’a Malicka - ”Drzewo życia” - kandydujący do głównej nagrody.
Film ”Drzewo życia” był jednym z najbardziej oczekiwanych filmów tegorocznego konkursu. Wśród odtwórców głównych ról są Brad Pitt i Sean Penn. Pitt zebrał już na festiwalu pierwsze pozytywne recenzje.

”Drzewo życia” (”The Tree of Life”, USA) to rozgrywająca się na przestrzeni wielu lat, a zakorzeniona w latach 50., historia rodziny z amerykańskiego środkowego Zachodu. W filmie przedstawiono losy Jacka - od dzieciństwa po dorosłość. Dojrzałego Jacka zagrał Sean Penn. Dorosły bohater sięga wspomnieniami daleko w przeszłość, w czasy dzieciństwa. Wspomina swego ojca, w którego wcielił się Brad Pitt. Po latach Jack musi stawić czoło skomplikowanej relacji z ojcem. Jako człowiek dorosły syn czuje się zagubiony w nowoczesnym świecie, zastanawia się nad sensem i celem życia, zasadami wiary.

Na konferencji prasowej w Cannes nieobecny był reżyser filmu, słynący z niechęci do udzielania wywiadów. Brak Malicka wśród artystów promujących obraz przed dziennikarzami tłumaczył jeden z producentów filmu, Bill Pohlad: ”Terrence Malick nie chce dyskutować o swoim filmie. Pragnie, by film najpierw zobaczyli widzowie i żeby, niczym wiersz, każdy zinterpretował go na swój własny sposób”.

Brad Pitt opowiadał na poniedziałkowej konferencji prasowej o relacjach między fabułą ”Drzewa życia” a swoim własnym dzieciństwem. ”Wychowywałem się jako chrześcijanin. Gdy byłem mały, zadawałem mnóstwo pytań, by zrozumieć różne rzeczy, ich sens. Te same pytania padają teraz w filmie, dlatego historia ta tak bardzo mnie poruszyła” - tłumaczył aktor. Bohater grany przez Pitta, ojciec Jacka, to mężczyzna przejawiający wielką troskę o swoją rodzinę, a zarazem wywołujący w bliskich lęk; najbliżsi kochają go, lecz także się go boją.

”To przepiękne kino (...), pełne mistycznego sensu” - tak opowieść o dorastaniu amerykańskiego chłopca z Teksasu oceniono na łamach ”London Evening Standard”. ”Podziwiamy w tym filmie nie tylko samych bohaterów, lecz także przyrodę - chmury, drzewa, krajobrazy; a wszystko jakby w nowym świetle” - czytamy w recenzji.

Terence Malick (ur. 1943) jest jednym z najwybitniejszych reżyserów amerykańskich. Filmy realizuje jednak bardzo rzadko. Na przestrzeni trzydziestu lat nakręcił ich zaledwie pięć - łącznie z ”Drzewem życia”. Wcześniejsze cztery to: ”Badlands” (1973), ”Niebiańskie dni” (1978), ”Cienka czerwona linia” (1998) i ”Podróż do Nowej Ziemi” (2005). Za ”Cienką czerwoną linię”, zrealizowaną na podstawie powieści Jamesa Jonesa, został nominowany do Oscara w kategorii najlepszy reżyser; wojenny film zdobył ponadto Złotego Niedźwiedzia w Berlinie. Za ”Niebiańskie dni” Malick otrzymał z kolei nagrodę za reżyserię na festiwalu w Cannes.

64. Festiwal Filmowy w Cannes potrwa do niedzieli 22 maja.

Na podstawie: PAP