Tajga rosyjska hitem turystycznym


Poświęcenie „Symbolicznej mogiły Sybiraków” na Powązkach w Warszawie, fot. sybiracy.dwb.pl
Z roku na rok coraz więcej zagranicznych turystów odwiedza rosyjską tajgę. Do Syberii przyjeżdżają głównie wędkarze i myśliwi. Nie brakuje miłośników rzecznych spływów i pieszych wędrówek. Największe profity z tego tytułu mają właściciele pensjonatów, restauracji i wypożyczalni sprzętu turystycznego, a wielu bezrobotnych ma szansę na pracę. Jednak należy również pamiętać o zesłanych w połowie XX wieku w te regiony Polakach.

Współczena Syberia, a zwłaszcza obwód archangielski to tysiące hektarów tajgi, tundra i dostęp do czterech mórz: Białego, Barentsa, Peczorskiego i Karskiego, a więc i najlepsze warunki do turystyki.

„Obwód przecina aż 70 tysięcy mniejszych i większych rzek“ - mówią miejscowi przewodnicy. „Są u nas łosie, niedźwiedzie, dziki i wilki. Jeśli ktoś nie ma doświadczenia to samotne polowanie, czy nawet spacer mogą być bardzo niebezpieczne” - twierdzi miejscowy myśliwy Sława. Z tego względu na wyprawę najlepiej wybierać się w towarzystwie doświadczonych przewodników, chętnych nie brakuje.

Jednak region północny to nie tylko znakomite miejsce odpoczynku, ale także historyczne miejsce pamięci. W połowie XX wieku to właśnie do północnej Rosji zsyłano Polaków. W lasach obwodu archangielskiego odnaleźć można pozostałości obozów. Pierwsze stalinowskie transporty wiozące Polaków dotarły w okolice Archangielska na przełomie lutego i marca 1940 r. Mieszkańcy jednej z wsi, położonej na skraju tajgi opowiadają, że kilkuset zesłańców wysadzono z pociągu i pieszo gnano w głąb lasu. W tajdze własnoręcznie budowali baraki. Wielu z nich zginęło z powodu mrozów oraz wycieńczenia.

„Szły takie składy, którymi jechali ludzie zabrani siłą ze swoich rodzinnych domów. Wysadzali ich na stacjach od Wołogdy do Archangielska, później gnali w głęboką tajgę, gdzie musieli codziennie walczyć o przetrwanie” - opowiada Jelena Kuzniecowa szefowa muzeum etnograficznego w Niandomie.

Zesłańcy pracowali przy wyrębie lasu i budowie kolei. Dużą wrażliwość do losu skazanych wykazywała miejscowa ludność rosyjska, dzięki której wielu zesłańców przeżyło.

Po tylu latach tajga pochłonęła już drewniane baraki i nawet wiele polskich cmentarzy, jednak wśród mieszkańców obwodu archangielskiego wciąż krążą opowieści o Polakach, którzy przez wiele lat mieszkali w okolicznych lasach.

Na podstawie: PAP


Komentarze

#1 Napewno nie dla biedaków

Napewno nie dla biedaków umysłowych - Pastucha nikt nie pyta o zdanie , a ze swoim komentarzem po chamsku wszędzie wepcha się

#2 Tajga i syberia to ludzka

Tajga i syberia to ludzka ziemia, piekna w swojej krasie. Nie dla biedakow oraz rusofobow.

Sposób wyświetlania komentarzy

Wybierz preferowany sposób wyświetlania odpowiedzi i kliknij "Zachowaj ustawienia", by wprowadzić zmiany.