Szwajcarzy wydadzą Polańskiego


Ekstradycja słynnego reżysera Romana Polańskiego do USA jest już prawie pewna, może się jedynie opóźnić, między innymi wskutek prawdopodobnej apelacji jego adwokatów.

Polański został aresztowany 26 września 2009 roku, gdy przyleciał do Szwajcarii na zaproszenie organizatorów Zurich Film Festival. Zamiast otrzymać nagrodę za całokształt twórczości, na wniosek Amerykanów trafił do aresztu. Obecnie reżyser od listopada przebywa w areszcie domowym w swej posiadłości w Gstaad.

"Prawdopodobieństwo ekstradycji Polańskiego jest teraz bardzo wysokie. To już tylko kwestia czasu, kiedy będzie musiał stawić się w USA. Nie widzę teraz żadnych prawnych powodów, dla których nie miałoby dojść do ekstradycji" - powiedział amerykański ekspert prawny, specjalista od ekstradycji Douglas McNabb. Dodał, że ostatnie oświadczenie adwokatów reżysera, w którym po raz pierwszy publicznie dopuścili oni możliwość powrotu Polańskiego do USA, jest sygnałem, iż obrońcy także przewidują jego ekstradycję.

"Władze szwajcarskie muszą wziąć pod uwagę przyszłe sprawy sądowe, gdy same będą się domagały ekstradycji kogoś z USA. To się opiera na wzajemności" - powiedział mecenas McNabb. Z kolei w ogłoszonym w sobotę oświadczeniu adwokaci Polańskiego zaprotestowali przeciw staraniom o jego ekstradycję do USA, podkreślając, że we wniosku ekstradycyjnym skierowanym do władz szwajcarskich zawarto ”niepełne i nierzetelne” informacje o jego sprawie. Stwierdzili w nim jednak również, że podporządkuje się on ewentualnej decyzji o ekstradycji i będzie dochodził w USA swoich praw.

Polańskiemu w 1978 roku postawiono sześć zarzutów, w tym zarzut gwałtu na osobie będącej pod wpływem narkotyków i zarzut molestowania nieletniej. Reżyser na mocy ugody sądowej przyznał się do seksu z nieletnią i opuścił areszt po wpłaceniu kaucji. Uciekł do Francji w obawie, że prowadzący sprawę sędzia nie dotrzyma umowy, zgodnie z którą jego kara miała ograniczyć się do 90 dni spędzonych w kalifornijskim więzieniu.

Na podstawie: PAP, TVN24