Szef MSZ gotów podać się do dymisji w związku z tranzytem produktów Biełaruśkalij


Fot. BNS
Minister spraw zagranicznych Litwy Gabrielius Landsbergis oświadczył w czwartek, 9 grudnia, że jest gotów podać się do dymisji, ponieważ po wprowadzeniu w środę sankcji USA wobec białoruskiej firmy Biełaruśkalij jej produkty nadal są przewożone litewskimi kolejami do portu w Kłajpedzie.





„Powiedziałem dziś pani premier, a właściwie wczoraj wieczorem, że jestem gotowy złożyć rezygnację i czekam na jej decyzję” – poinformował Gabrielius Landsbergis dziennikarzy. „Rozumiem szkody, jakie zostały wyrządzone dla reputacji Litwy” – dodał szef dyplomacji.

O gotowości do dymisji oznajmił też w czwartek litewski minister transportu Marius Skuodis.

Po wejściu w życie w środę, 8 grudnia, sankcji USA wobec firmy Biełaruśkalij tranzyt białoruskich nawozów sztucznych przez Litwę nie został przerwany.

Litewskie koleje państwowe, Lietuvos geležinkeliai, poinformowały, że w grudniu litewskimi kolejami do portu w Kłajpedzie przetransportowanych zostanie jeszcze około 1 mln ton nawozów firmy Biełaruśkalij, gdyż opłata za tę usługę już została dokonana.

Litewska opozycja zażądała od rządu wzięcia odpowiedzialności za zaistniała sytuację. Premier Ingrida Šimonytė oświadczyła w czwartek, że „docenia gotowość szefa MSZ” do złożenia rezygnacji, ale decyzji jeszcze nie podjęła.

Prezes Litewskich Kolei Mantas Bartuska poinformował, że firma Biełaruśkalij w listopadzie wpłaciła zaliczkę za przewóz swych produktów, a wpłacona kwota wystarczy na opłatę za usługi w grudniu i częściowo w styczniu. Według spółki Lietuvos geležinkeliai zerwanie umowy może kosztować setki milionów euro.

Rocznie litewskimi kolejami grupa transportowa LTG Cargo przewoziła ponad 10 mln ton towarów Biełaruśkalij za około 60 mln euro.

Na podstawie: BNS, PAP