Szczyt strefy euro zakończony


Fot. www.wilnoteka.lt
Dzisiaj przed godziną 4 rano po prawie 10 godzinach negocjacji przywódcy państw strefy euro zakończyli szczyt w Brukseli. Główny spór toczył się między Francją a Niemcami o to, jak wzmocnić fundusz ratunkowy dla państw zagrożonych bankructwem. W wyniku porozumienia grecki dług zmaleje o około 100 mld euro, dzięki pogodzeniu się banków ze stratami w wysokości 50 procent greckich obligacji.
Jednym ze sposobów ratowania Europy miało być powołanie specjalnej organizacji, która miałaby przyciągnąć kapitał spoza Europy - z Chin i znad Zatoki Perskiej. Jeszcze wcześniej uzgodniono zwielokrotnienie do około biliona euro mocy pożyczkowych Europejskiego Funduszu Stabilizacji Finansowej (EFSF) oraz dokapitalizowanie kluczowych unijnych banków o około 106,4 mld euro. Zgodnie z decyzją szczytu zwiększenie EFSF odbędzie się bez zwiększania kwoty gwarancji ze strony państw udziałowców funduszu - to był warunek Niemiec. Faktem jest, że państwa strefy euro nie chcą już wpłacać więcej do unijnej kasy niż płaciły dotąd.
 
Restrukturyzacja greckiego długu publicznego, który obecnie wynosi 162 procent, była ostatnim trudnym punktem obrad. W ostatniej fazie negocjacje toczyły się już nie tylko między przywódcami, lecz także z udziałem przedstawicieli sektora bankowego. Na 50-procentowe straty dla inwestorów naciskały Niemcy. O potrzebie minimum 50 procent strat sektora prywatnego mówił też raport o spłacalności greckiego długu, który przygotowali eksperci tzw. trojki, czyli Europejskiego Banku Centralnego, Międzynarodowego Funduszu Walutowego i Komisji Europejskiej.
 
Nicolas Sarkozy już przed szczytem zrezygnował z postulatu, by Europejski Bank Centralny zaangażował się we wzmocnienie EFSF, na co kategorycznie nie zgadzały się Niemcy przywiązane do niezależności banku. Francja, jak oceniają obserwatorzy, ustąpiła Niemcom, bo to francuskie banki były najbardziej zagrożone w razie braku porozumienia. Mają one nie tylko największą część greckiego długu, ale też pożyczały pieniądze samym greckim bankom.
 
W ocenie Europejskiego Urzędu Nadzoru Bankowego (EBA) unijne banki potrzebują dokapitalizowania rzędu 106,4 mld euro. Wśród krajów, których banki potrzebują dokapitalizowania, EBA nie wymienia Polski. Najwięcej dodatkowych kapitałów potrzebują banki w Grecji, Hiszpanii i we Włoszech. Włochy zobowiązały się do osiągnięcia zrównoważonego budżetu do 2013 r.
 
Szef Komisji Europejskiej Jose Barroso przestrzegł, że walka z kryzysem strefy euro będzie trwała, a postanowienia szczytu będą dopracowywane. Do końca roku ma zostać zakończona rewizja drugiego pakietu pomocowego dla Grecji, uzgodnionego w lipcu.

Na podstawie: PAP, onet.pl, bns.lt

Komentarze

#1 Kowboj, madrze piszesz. Unia

Kowboj, madrze piszesz. Unia rujnuje, milosc buduje. Unia nic nie da za darmo, bedzie ssac az do kosci. zwlaszcza te ubogie stany: Litwe czy Polske. Teraz u nas na np. Mazurach bezrobocie siega 25,5%, sprawa kija i marchewki unijnej nie dziala. Nic nie pomagaja, a skladki trzeba Brukseli oplacac. Kosztuje to rezim warszawski az 150 mln juro/rocznie. Czasem unia da z laski na odbudowe zabytkow, ale tylko na swoich bylych ziemiach niemieckich.

#2 He..szczyt albo zlot szefow

He..szczyt albo zlot szefow bankrutujacej eurokomuny kosztowal podatnikow tylko 173 334 Eur. Nic nie ustalono, bo kierownicy tego socjalistycznego zlomu czyli Niemcy i Francuzi nie potrafia zrozumiec, ze socjalizm niegdy sie sprawdzil. Ba, poleglo w historii swiata przez wprowadzanie go do zycia wiele istnien ludzkich. Teraz jednak mamy do czynienia z bankructwem, ktore ma tych "kierownikow" sporo kosztowac. Patrzymy na ten bajer i wszyscy sie na swiecie smiejemy jednoczesnie oczekujac kiedy wreszcie Grecja i nastepne stany unii zbankrutuja.

Sposób wyświetlania komentarzy

Wybierz preferowany sposób wyświetlania odpowiedzi i kliknij "Zachowaj ustawienia", by wprowadzić zmiany.