Strój kąpielowy też przechodził ewolucję. Od szlafroka po bikini


Na zdjęciu: Tak jak obyczaje, ewoluowały także stroje kąpielowe, fot. archiwum Alexandre Vassiliev Foundation
W dzisiejszych czasach trudno sobie wyobrazić odpoczynek nad wodą bez kąpieli. Zanim jednak ludzkość mogła bez skrępowania korzystać z dobrodziejstw naturalnych akwenów, trzeba było przejść długą drogę, a nie do wyobrażenia było pływanie bez odpowiedniego stroju.







Jego głównym zadaniem było zakrywanie tych części ciała, które na widok publiczny bezwzględnie wystawiane być nie mogły. W praktyce oczom innych mogły być tylko ukazywane dłonie i twarz. Jak łatwo się domyślić, pierwsze stroje kąpielowymi były tylko z nazwy, a pływanie w nich było nie tylko utrudnione, ale wręcz niemożliwe.

– Każdego lata naszym oczom ukazuje się nowa moda plażowa. Ludzie wymęczeni codziennymi zmartwieniami wybierają się na brzegi rzek, jezior czy mórz, aby cieszyć się słońcem i wodą. Często zapominamy, że przez długi czas ludzie pływali nago lub w koszulach nocnych. Nie było plaż jako takich, wchodzono do wody z brzegu morza lub rzeki, a opalanie się było udziałem rybaków i wieśniaczek – opowiada „Kurierowi Wileńskiemu” Aleksandr Wasiljew-Gulewicz, historyk mody i jej kolekcjoner.

Koszula z obciążnikami

Historia kostiumu kąpielowego jest bardzo burzliwa, a także pełna absurdów. Nie wszyscy wiedzą, że ta część damskiej garderoby narodziła się dopiero w XIX w. O ile dzisiaj nie do pomyślenia jest, aby pokazać się na plaży bez niego, tak kiedyś ludzie kąpali się w wodzie… nago. Te czasy minęły bezpowrotnie wraz z narodzeniem się pomysłu stworzenia specjalnego stroju, w którym można pływać. Aktualnie w modzie są zarówno stroje jednoczęściowe, jak i bikini.

Do XV w. wszyscy, zarówno kobiety, jak i mężczyźni, brali kąpiele nago. Sytuacja zmieniła się wiek później. Mimo że kostium kąpielowy jeszcze się nie narodził, to mężczyźni chcący kąpać się np. w morzu, zakładali specjalne kalesony, a kobiety – kitle. 

Tak nastał XVII w. Wówczas stworzono lniane stroje, w których można było brać kąpiele np. w źródłach termalnych. Kobiety zakładały koszule, a mężczyźni kitle z długimi rękawami i kalesony. Dlaczego zdecydowano się na taki materiał do kąpieli? Był on prosty, jednokolorowy i nie przyciągał wzroku innych, na czym najbardziej zależało ówczesnym fanom pływania.

W XVIII w. postanowiono oddzielić plaże męskie od damskich. Dodatkowo wymyślono kabiny kąpielowe. Wciągało się je do morza i tam swobodnie można było zdjąć strój czy po prostu się w nim kąpać. Takie działania miały ochronić kobiety przed gapiami. Co ciekawe, z czasem zaczęły funkcjonować koszule kąpielowe dla kobiet z obciążnikami u dołu. Miało to zapobiegać podwijaniu się ubrania podczas podmuchu wiatru.

– Odzież plażowa jako taka pojawiła się stosunkowo niedawno, mniej więcej 150 lat temu. W starożytności ludzie pływali nago, nie wstydzili się ani swojego ciała, ani opalonej skóry, chociaż jak wiemy, w tamtych czasach plaże nie istniały. Moralność chrześcijańska piętnowała nagie ciało i wszystko, co z nim związane. Moda na kąpiele przeniosła się do Europy znacznie później, w epoce wypraw krzyżowych z Bliskiego Wschodu, pod wpływem łaźni tureckich – opowiada „Kurierowi Wileńskiemu” historyk mody.

XIX-wieczny ruch kąpielowy

Zainteresowanie kąpielami morskimi datuje się dopiero w drugiej połowie XVIII w., kiedy to pojawiły się osobne kąpieliska dla śmiałków. Lecznicze walory kąpieli morskich odkryto dopiero w XIX w. Z kąpieli morskich korzystali przede wszystkim mężczyźni – kobiety wybierały spacery po plaży, wdychały leczące morskie powietrze, a jednocześnie unikały słońca, ponieważ w tamtych czasach opalona ciemna skóra była typowa dla zwykłych ludzi.


Na zdjęciu: przykłady męskich strojów kąpielowych można znaleźć także w sztuce, fot. archiwum Alexandre Vassiliev Foundation

W Niemczech kurorty zaczęły pojawiać się w latach 20. XIX w. na bałtyckim wybrzeżu Prus Wschodnich, a jednym z pierwszych takich miejsc był Kranz. Idąc za ich przykładem, powstały miejscowości wypoczynkowe w Parnawie w Estonii i w Jurmale na Łotwie.

W tym też okresie w wiktoriańskiej Anglii rozpoczął się ruch kąpielowy. Pierwsze kostiumy kąpielowe zaczęto używać w drugiej połowie XIX w. Były to zamknięte i dość ciężkie stroje kąpielowe, przypominające kombinezony z błękitnej wełny z bufiastymi pantalonami, które panie nosiły, ubierając się w nie w specjalnych kabinach.

– W mojej kolekcji jest taki strój kąpielowy, wykonany z niebieskiej wełny w USA w drugiej połowie XIX w. Kabiny kąpielowe woźnica z koniem wywoził na morze, kabinę pozostawiał na płytkiej wodzie. W tej kabinie przebierały się panie w kostium kąpielowy i czepek, pływały w nich, a potem ponownie się przebierały się w kabinach, więc te kostiumy kąpielowe były właściwie ukryte przed wzrokiem innych – zaznacza nasz rozmówca.

O szkodliwości zimnej wody

Nowo powstające kostiumy kąpielowe wyglądały jak kombinezony z lekkiej wełnianej lub bawełnianej tkaniny z pantalonami do kolan w ciemnych kolorach. Były zapinane z przodu lub z boku na guziki i wykończone marynarskim kołnierzykiem lub koronkową falbanką z angielskiego szycia. W latach 80. XIX w. zaczęto robić specjalną okrągłą torebkę na akcesoria kąpielowe z trzciny pokrytej żaluzjami. Kostiumy kąpielowe składały się z płaszcza kąpielowego z czepkiem kąpielowym obszytym szorstką koronką.

– W 1886 r. w bardzo wówczas znanym czasopiśmie o modzie pisano: „Bardzo zimna woda zbyt mocno podrażnia ciało, a każde silne podrażnienie ma szkodliwy wpływ na organizm i powoduje osłabienie. Najbardziej przydatne jest pływanie, gdy woda ma nie więcej niż 18 stopni Réaumura [to 22,5°C – przyp.red.], chociaż zdrowe osoby mogą pływać na wolnym powietrzu i przy 16 stopniach Réaumura [20°C] w wodzie”. Ponadto w latach 80. XIX w. dużą popularnością cieszyły się stroje na spacery nad morzem, wykonane z błękitnej wełny z białą lamówką i haftowaną kotwicą na piersi, co odpowiadało państwowej polityce rozwoju floty morskiej i rzecznej – opowiada Aleksandr Wasiljew-Gulewicz.

Jak mówi, dopiero na początku XX w. weszły do ​​użytku wełniane i dzianinowe stroje kąpielowe, często w poziome pasy, które zaczęły zbliżać do siebie obie płcie – mężczyźni nigdy nie kąpali się z otwartą koszulą na piersiach, wydawało im się to haniebne.

Pantalony i szlafroki

Latem na daczy stroje kąpielowe także cieszyły się wielką popularnością. Panie najczęściej pływały w stawach i jeziorach w specjalnie do tego celu zbudowanych drewnianych kąpieliskach. Kostiumy kąpielowe damskie były szyte w formie krótkich, sięgających kolan kombinezonów z rajstop lub jasnej tkaniny lnianej lub wełnianej w paski lub niebieskie jednolite kolory. Talię podkreślał wąski pasek zapinany na guzik. Dużym zainteresowaniem cieszyły się motyw marynistyczny i zewnętrzne podobieństwo do marynarzy, dzięki kołnierzowi żeglarskiemu i haftowanej kotwicy na piersi.


Na zdjęciu: kobiece stroje kąpielowe przeżyły najbardziej wyraźną ewolucję, fot. archiwum Alexandre Vassiliev Foundation

Pantalony kąpielowe były wystarczająco puszyste, aby uniknąć nieprzyjemności w sytuacji, gdy kostium namókł. Noszono także czepek kąpielowy, który niewiele się zmienił w swoim kształcie i przypominał nowoczesne czepki kąpielowe, które są noszone obecnie. Kąpiący się na nogach nosili płaskie buty – klapki bez obcasa, często ręcznie haftowane. Dla kąpiących się stworzono też długi szlafrok z tkaniny frotte w paski z kapturem.

– W 1900 r. kostiumy kąpielowe były wykonane z ciemnego diagonalu i na pantalony zakładano rozkloszowaną spódnicę do kolan. Spódnice najczęściej obszywane były wąskimi białymi wstążkami na wzór marynarskich garniturów. Staniki szyto z krótkimi mankietami, a pod szyją zakładano wywinięte kołnierzyki marynarskie. Talia zawsze była ozdobiona wąskim paskiem. Po 1905 r. modne stały się damskie stroje kąpielowe z dzianiny w paski z zapięciem na guziki z przodu – zaznaczył znawca mody.

Szał na bikini!

Pierwsza wojna światowa i emancypacja kobiet wprowadziły wiele zmian w charakterze stroju kąpielowego, który stopniowo stawał się skromniejszy, atrakcyjniejszy, a kobieta nie wyglądała w nim grubo.

– Proklamacja niepodległości Estonii zmieniła charakter wypoczynku w nadbałtyckich kurortach i skład wczasowiczów. W 1920 r. pojawiły się konkursy kostiumów kąpielowych, do nich należały także pończochy, czepiec i kapcie kąpielowe. Co dziwne, gumowa czapka i kapcie przetrwały do ​​naszych czasów w niemal niezmienionej formie i są cennym przypomnieniem tej dawno minionej epoki jazzu. Ale moda na opalanie uprościła krój strojów kąpielowych, dlatego pojawiły się pierwsze plaże mieszane. Za pierwszą takową uważa się plażę Floria w Konstantynopolu, założoną przez rosyjskich emigrantów – opowiada Aleksandr Wasiljew-Gulewicz.

Pod koniec lat 20. XX w. Elsa Schiaparelli zapoczątkowała modę na rozkloszowane spodnie plażowe z dżerseju, a rosyjskie emigrantki Maria Nowickaja (Mary Nowitzki) i Sonia Delaunay uważane były za najbardziej prestiżowe kreatorki strojów kąpielowych w stylu art déco. Nawet gwiazdy filmowe zaczęły robić zdjęcia w modnych strojach kąpielowych! W latach 30. pojawiły się osobne stroje kąpielowe dla pań, często z perkalu.

Jak mówi Wasiljew-Gulewicz, pod wpływem amerykańskim wprowadzono spodenki kąpielowe i bermudy. Kamieniem milowym w rozwoju odzieży plażowej było bikini, które pojawiło się niemal równocześnie po wojnie we Francji i w Stanach Zjednoczonych. Zostało tak nazwane na cześć atolu Bikini na Pacyfiku, gdzie przeprowadzano testy nuklearne. Kobiety na plaży czyniło zaś bardziej seksownymi. Bikini zdobyło taki rozgłos, że słynna francusko-włoska piosenkarka pochodzenia egipskiego Dalida zaśpiewała nawet o nim piosenkę.

– Powojenna Europa preferowała stroje kąpielowe o wyrazistych kobiecych kształtach, dlatego modne stały się plastikowe „kubki”, ale lata 60. i ruch hippisowski pozwoliły kobietom pływać i opalać się toples! Dziś stroje kąpielowe to źródło dochodu dla wielu domów mody, są ozdobione pierścionkami, łańcuszkami i cyrkoniami, noszone są do sandałów na szpilkach, co jest strasznie niewygodne na piaszczystej plaży! Urok strojów kąpielowych i ich cena nie znają granic. Czasem szyte są w formie gorsetów, czasem są wyeksponowane – podsumowuje Aleksandr Wasiljew-Gulewicz, historyk mody i jej kolekcjoner.

Artykuł opublikowany w wydaniu magazynowym „Kuriera Wileńskiego” nr 27(77) 03-09/07/2021