Sprzedaż lokali będzie utrudniona


Nowe osiedle w Wilnie, fot. wilnoteka.lt
W środę weszły w życie poprawki do Ustawy o budownictwie, zgodnie z którymi sprzedać lub wynająć lokal mieszkalny będzie można jedynie po otrzymaniu certyfikatu jego wydajności energetycznej - pisze dziennik "Lietuvos žinios". Eksperci krytykują nowe prawo.
Już we wtorek, 8 stycznia, Litewski Dom Notarialny (Lietuvos notarų rūmai) ogłosił, że odtąd nie będą dokonywane żadne transakcje dotyczące nieruchomości, jeśli właściciel lokum nie przedstawi certyfikatu wydajności energetycznej mieszkania czy domu. Obecnie takie zaświadczenie posiada zaledwie 0,5 proc. właścicieli nieruchomości na całej Litwie.

Według specjalistów nowe wymagania znacznie spowolnią i skomplikują transakcje kupna-sprzedaży nieruchomości. Prezes Litewskiego Domu Notarialnego, Marius Stračkaitis, uważa nowe poprawki do ustawy za bezzasadne.

"Większość budynków mieszkalnych na Litwie to stare, energetycznie niewydajne budownictwo. Żądanie certyfikatu wydajności energetycznej ma sens wyłącznie w przypadkach nowego budownictwa, gdy kupujący lub najemca może otrzymać pewne gwarancje dotyczące takiej wydajności" - mówi M. Stračkaitis.

Wycena wydajności energetycznej lokalu kosztuje około 200-400 litów i trwa średnio 3-4 dni. Specjaliści w dziedzinie nieruchomości uważają, że nowe wymagania nie wpłyną na ceny mieszkań, sprawią jednak wiele niedogodności biurokratycznych.

Zgodnie z nową ustawą certyfikat wydajności energetycznej nie będzie potrzebny jedynie przy transakcjach dotyczących budynków dziedzictwa kulturowego, domów modlitwy, pomieszczeń gospodarczych i domków działkowych.

Na podstawie: "Lietuvos žinios"