Sprawa rozróby pseudokibiców w Kownie umorzona


Fot. wilnoteka.lt
Sprawa zajść z udziałem polskich pseudokibiców w Kownie w marcu 2011 r. podczas meczu towarzyskiego Polska-Litwa już od roku nie interesuje polskich śledczych. Jak poinformowała warszawska prokuratura, dotychczas nie wykryto sprawców rozruchów, a śledztwo w tej sprawie umorzono pod koniec 2012 r., gdyż zidentyfikowanie sprawców utrudniał fakt, że mecz Polska-Litwa rozgrywany był wieczorem, okolice stadionu nie były dobrze oświetlone, przebieg wydarzeń był dynamiczny i nagrania dokumentujące zajścia nie są wysokiej jakości. Ponadto sprawcy burd w większości zasłaniali twarze szalikami klubowymi. Ze zgromadzonych w sprawie materiałów wynika jednak, że byli to polscy pseudokibice.
25 marca 2011 r. w Kownie grupy polskich pseudokibiców na stadionie i wokół niego stoczyły bitwę z litewskimi służbami ochrony, a także między sobą. Do incydentów dochodziło już kilka godzin przed meczem. Chuligani rzucali betonowymi fragmentami trybun i ogrodzenia, krzesełkami, racami i petardami. Później - w czasie zawodów - spiker kilkakrotnie apelował o spokój, grożąc przerwaniem spotkania. W drugiej połowie spotkania ponownie wybuchły zamieszki. Policja musiała użyć gazu łzawiącego.

W końcu marca 2011 r. polska prokuratura - w związku ze zdarzeniami, do których doszło w Kownie z udziałem polskich pseudokibiców - wszczęła postępowanie. Po burdach z 25 marca 2011 r., przed i w trakcie towarzyskiego meczu piłkarskiego Litwa-Polska, zatrzymano około 60 polskich pseudokibiców. Kilka dni później polscy prokuratorzy zwrócili się do strony litewskiej o przekazanie materiałów i dowodów dotyczących tych zajść.

Prokuratorzy ustalili, że podczas zamieszek między innymi zniszczono 380 krzesełek, które zostały połamane i spalone, zdewastowano stopnie na schodach i uszkodzono bieżnię. Litewski Związek Piłki Nożnej oszacował szkody na kwotę - w przeliczeniu - ponad 57 tys. zł. Straty, jeszcze w kwietniu 2011 r., pokrył Polski Związek Piłki Nożnej. Ponadto podczas burd doszło do pobicia 2 osób, zniszczenia namiotów handlowych i uszkodzenia samochodów litewskich służb.

Według rzecznika prasowego Prokuratury Okręgowej w Warszawie, prokuratora Dariusz Ślepokury, podjęte w toku prowadzonego postępowania czynności nie doprowadziły do wykrycia sprawców czynów zabronionych, jednakże sprawa nadal pozostaje w obszarze zainteresowań organów wymiaru sprawiedliwości i w razie pojawienia się nowych dowodów postępowanie prowadzone w zakresie tych czynów zostanie podjęte na nowo. Prokurator Dariusz Ślepokura zaznaczył, że ze zgromadzonych w sprawie materiałów wynika, iż sprawcami zamieszek byli pseudokibice reprezentacji Polski, a właściwie pseudokibice poszczególnych klubów piłkarskich. Dodał, że także przesłuchani pokrzywdzeni wskazywali, iż z uwagi na dynamiczny przebieg zdarzenia i wielość uczestniczących w nim osób nie są w stanie opisać szczegółów wyglądu ani nawet rozpoznać sprawców czynów zabronionych.

Mimo że polska prokuratura uzyskała, między innymi, nagrania i zdjęcia polskiej i litewskiej policji oraz polskich i litewskich mediów, nie udało się jej ustalić sprawców i 30 listopada zeszłego roku śledztwo umorzono.

Na podstawie: PAP