Sprawa "desantu misiów" trafi do Szwecji


Desant misiów nad Mińskiem, fot. belsat.eu
Litewska Prokuratura Generalna ustaliła tożsamość podejrzanych o zorganizowanie "desantu misiów" nad Białorusią latem 2012 roku. Kontynuować śledztwo muszą jednak szwedzkie organy prawa.
W wydanym w środę oświadczeniu litewscy prokuratorzy informują, że postanowili przekazać dochodzenie w sprawie nielegalnego przekroczenia granicy powietrznej między Litwą a Białorusią szwedzkim kolegom, jako że podejrzani w tej sprawie są obywatelami Szwecji.

4 lipca 2012 roku dwoje Szwedów, których tożsamość litewscy śledczy już ustalili, zrzuciło z awionetki nad okolicami Mińska kilkaset pluszowych misiów z apelami o wolność słowa. Awionetka wleciała na terytorium Białorusi nielegalnie, naruszając międzynarodowe prawo lotnicze, po czym wróciła na terytorium Litwy.

Jak poinformowała przedstawicielka Prokuratury Generalnej Litwy Rūta Stundienė, strona litewska dokonała już wszystkich ustaleń w tej sprawie, natomiast kontynuowanie postępowania karnego wobec obywateli Szwecji jest możliwe tylko w ich kraju. Materiały śledztwa za pośrednictwem litewskiego Ministerstwa Sprawiedliwości zostaną przekazane Ministerstwu Sprawiedliwości Szwecji.

Przypomnijmy, że tak zwany desant misiów wywołał latem ubiegłego roku skandal dyplomatyczny. W związku z tą akcją prezydent Białorusi Aleksander Łukaszenka zdymisjonował szefa służb granicznych i dowódcę sił powietrznych za niedopełnienie obowiązków służbowych. Białoruskie MSZ nie przedłużyło akredytacji szwedzkiemu ambasadorowi w Mińsku Stefanowi Erikssonowi. W odpowiedzi Szwecja poprosiła dwóch białoruskich dyplomatów o opuszczenie kraju. Białoruś odwołała wszystkich pracowników swojej ambasady w Szwecji i wystąpiła do Sztokholmu o odwołanie pracowników szwedzkiej ambasady w Mińsku.

Prezydent Białorusi Aleksander Łukaszenka wielokrotnie apelował do władz Litwy o jak najszybsze wyjaśnienie sprawy "desantu misiów".

Na podstawie: BNS, inf.wł.