Spory wokół pisowni nazwisk


Kwestia pisowni nazwisk na Litwie wciąż jest obiektem ostrych dyskusji litewskich językoznawców, historyków i polityków. Spory narastają po odrzuceniu przez Sejm Litwy rządowego projektu ustawy o pisowni nazwisk, zezwalającego m.in. na zapis w paszporcie litewskim nazwiska polskiego w formie oryginalnej.
"Oryginalna pisownia nazwisk w dokumentach, podwójne nazewnictwo ulic oraz miejscowości, skłóciło nie tylko Litwinów z mniejszościami narodowymi na Litwie, ale także litewskich polityków, językoznawców i historyków" - twierdzi przewodnicząca Państwowej Komisji Języka Litewskiego Irena Smetonienė na łamach dziennika "Lietuvos Rytas".

Przewodnicząca Komisji Języka Litewskiego podkreśliła również, że kwestia pisowni nazwisk w dokumentach osobistych jest prerogatywą rządu i decyzją wyłącznie polityczną, ponieważ w okresie Sajudisu to właśnie rząd obiecał przywrócić oryginalną pisownię nazwisk. Obietnica nie została dotrzymana.

"Już w okresie międzywojennym obowiązywała pisownia oryginalnych nazwisk" - twierdzi Smetonienė. "Vincas Kudirka wyraźnie się opowiadał za oryginalną pisownią. Twierdził, że pisownia nazwisk ma być zgodna z wolą człowieka. W większości krajów szanuje się wolę posiadacza nazwiska, dominuje pisownia taka, na jaką wyrazi zgodę właściciel nazwiska".

Rządowej propozycji liberalizacji pisowni nazwisk nie poparł m.in. litewski minister spraw zagranicznych Audronis Ażubalis. Na pytanie dziennikarza Edmundasa Jakilaitisa, czy poprze on propozycję liberalizacji pisowni nazwisk, jeżeli obecnie prezydent Litwy Dalia Grybauskaite skorzysta ze swej prerogatywy i sama złoży do sejmu taki projekt ustawy, Ażubalis powiedział: „Z całym szacunkiem dla pani prezydent, ale na poparcie takiej ustawy będę musiał uzyskać zgodę swych wyborców”.

Po takiej odpowiedzi szefa MSZ, dziennikarz z uśmiechem zapytał, czy minister pytał też o zgodę wyborców, gdy sejm zmniejszał wysokość rent i zwiększał podatki, i przypomniał, że „rolą sejmu jest podejmowanie korzystnych decyzji dla państwa, które nie zawsze są zgodne z wolą wyborców”.

Nową decyzję o pisowni oryginalnej wersji nazwiska na drugiej stronie paszportu dość ostro skrytykowała Irena Smetonienė: „Obecne rozwiązanie pisowni oryginalnej w paszporcie na drugiej stronie jest ogromnym błędem. Na Łotwie taki sposób pisowni budzi ogromne niezadowolenie i jest źródłem mnóstwa problemów. Forma nazwiska na drugiej stronie jest nieoficjalna, nie może więc figurować w żadnych oficjalnych dokumentach, na kontach bankowych. Poza tym używa się jej wyłącznie w paszportach, których my przecież nie mamy, używamy bowiem dowodów tożsamości”.
Nad odpowiedzią na pytanie, jaką opcję by wybrała, gdyby decyzja leżała w gestii Komisji Językowej, Irena Smetonienė się zawahała: "Nie wiem. Serce mówi jedno, racje rozumowe zaś sugerują coś innego. Gdy się pomyśli, jak wiele problemów wynika ze skażonej pisowni nazwiska, to zdecydowanie chce się zezwolić na oryginalną pisownię. Na Litwie powinien jednak dominować język litewski, a wyjątki są zbyt kosztowne”.