Sondaż prezydencki: wzrost poparcia dla Gitanasa Nausėdy i Visvaldasa Matijošaitisa
Według najnowszego sondażu największym poparciem społecznym spośród potencjalnych kandydatów na prezydenta cieszy się ekonomista Gitanas Nausėda – głos na niego oddałoby 15,1 proc. ankietowanych. W ciągu minionego 1,5 roku wzrost poparcia dla tego kandydata rósł najszybciej. W grudniu 2016 roku zaledwie 1,8 proc. respondentów wskazało go jako osobę godną sprawowania obowiązków głowy państwa.
W podobnym tempie spadło natomiast poparcie dla przywódcy „chłopów i zielonych” Ramūnasa Karbauskisa, który pod koniec 2016 roku cieszył się 10,2-procentowym poparciem. Obecnie głos na niego oddałoby zaledwie 1,7 proc. respondentów.
Drugie miejsce w rankingu prezydenckim zajął premier Saulius Skvernelis cieszący się 11,4-procentowym poparciem. W stosunku do grudnia 2016 roku, kiedy to znajdował się na pierwszym miejscu sondażu jest to z jednej strony niewielki spadek (na drugie miejsce), ale też procentowy wzrost – z 10,5 do 11,4.
Za tym, aby pełniący od 2015 roku obowiązki mera Kowna Visvaldas Matijošaitis został w przyszłym roku prezydentem dziś głosowałoby 10,1 proc. respondentów, stawiając go tym samym na trzecim miejscu w rankingu. W porównaniu z końcem 2016 roku jest to duży skok w górę. Wówczas mer cieszył się zaledwie 0,5-procentowym poparciem.
Na czwartym miejscu znalazła się posłanka Ingrida Šimonytė z 6,1-procentowym poparciem. Choć wciąż nie jest wysokie, w ciągu półtora roku wzrosło ono niemal trzykrotnie (z 2,1 proc.).
Kolejne miejsca w rankingu zajmują: konserwatysta Vygaudas Ušackas (3,7 proc.) oraz ekonomistka i posłanka Aušra Maldeikienė (2,6 proc.), która w miniony poniedziałek zapowiedziała oficjalnie swój start w wyborach prezydenckich. W pierwszej dziesiątce znalazły się także osoby, które z różnych przyczyn nie mogą kandydować na urząd prezydenta. Są to: przywódca konserwatystów Gabrielius Landsbergis (2,5 proc.) oraz europarlamentarzysta i były prezydent Rolandas Paksas (2,2 proc.). Dziesiątkę zamykają konserwatysa Žygimantas Pavilionis (2,3 proc.) i europarlamentarzyska Vilija Blinkevičiūtė (2 proc.).
Na liście znalazł się także Waldemar Tomaszewski, który z poparciem 1,6 proc. jest na 13–15 miejcu. Jego pozycja w stosunku do 2016 roku, kiedy to otrzymał 1,5 proc. poparcia, zasadniczo się nie zmieniła.
Źródło: ELTA
Ogółem ankietowani wskazali 42 kandydatów, których widzieliby na stanowisku prezydenta Litwy. W porównaniu do grudnia 2016 roku niemal o połowę zmalał procent osób niezdecydowanych – wówczas wynosił 42 proc., dziś to już tylko ok. ¼ respondentów (24 proc.).
„Ludzie uważają, że prezydent musi znać rozwiązania wszystkich państwowych problemów. Dlatego kandydat, który tego nie deklaruje ani nie tworzy takiego wizerunku, od razu traci zaufanie. Mówiąc inaczej, dla społeczeństwa prezydent jest osobą o silnej woli, która musi profesjonalnie rozwiązywać problemy i zarządzać wszystkimi podmiotami władzy” – skomentował wyniki sondażu politolog z Uniwersytetu Witolda Wielkiego prof. Lauras Bielinis.
Jego zdaniem w ciągu ostatniego półtora roku G. Nausėda i V. Matijošaitis stali się jednymi z najbardziej realistycznych kandydatów do zastąpienia Dalii Grybauskaitė na stanowisku prezydenta kraju. Wynika to z jednej strony z uwagi, jaką w tym okresie poświęcały im media, a z drugiej społecznemu przekonaniu, że ci działacze społeczni będą w stanie rozwiązać najważniejsze problemy Litwy i jej mieszkańców. „Politycy, którzy nie sprawiają wrażenia, że potrafią rozwiązywać problemy, tracą zaufanie społeczeństwa, że nadają się do sprawowania urzędu prezydenta” – podkreślił L. Bielinis.
Na podstawie: ELTA, lrt.lt
