Śmietanka polskiego kina, czyli 19 Festiwal Filmu Polskiego już za tydzień!


Marcin Łapczyński, fot. wilnoteka.lt/Eryk Iwaszko
W przyszłym tygodniu rozpocznie się 19. edycja Festiwalu Filmu Polskiego na Litwie. W 5 miastach: Wilnie, Kownie, Mariampolu, Możejkach i Solecznikach od 3 do 13 października będzie można zobaczyć najlepsze i najciekawsze polskie filmy ostatnich miesięcy, jak również retrospektywę zmarłego w 2018 roku reżysera Kazimierza Kutza. Organizatorem festiwalu jest Instytut Polski w Wilnie.


„Cieszy nas to, że znaczna część tych filmów to są naprawdę nowości” – mówił podczas konferencji prasowej dyrektor Instytutu Polskiego w Wilnie Marcin Łapczyński. Dodał, że jest to dla niego czwarty i zarazem ostatni festiwal przygotowywany razem z zespołem Instytutu.

Jak zapewnił, w tegorocznym programie każdy znajdzie coś dla siebie. Na widzów czekają najnowsze produkcje znanych reżyserów: Agnieszki Holland, Jana Jakuba Kolskiego, Filipa Bajona. Nie zabraknie również filmów nagradzanych na międzynarodowych festiwalach oraz głośnych premier ostatniego sezonu w Polsce. Organizatorzy przyznają, że szczególnym zainteresowaniem już teraz cieszy się laureat tegorocznej nagrody festiwalu filmowego w Gdyni – film „Obywatel Jones” w reż. Agnieszki Holland, jak również film Michała Rosy „Piłsudski” z Borysem Szycem w tytułowej roli. Aktor znany jest litewskiej publiczności m.in. z filmu „Zimna wojna” Pawła Pawlikowskiego, który w zeszłym roku trafił na ekrany tutejszych kin.

W głównym programie festiwalu znalazło się także kilka innych filmów o tematyce historycznej. Wśród nich będą obrazy „Kurier” Władysława Pasikowskiego poświęcony postaci Jana Nowaka-Jeziorańskiego, „Kamerdyner” Filipa Bajona, opowiadający o tragicznej historii Kaszubów czy „Autsajder” Adama Sikory, przenoszący widzów w czasy Polskiej Republiki Ludowej. „Polskie filmy historyczne powinny zainteresować również litewskiego widza. Na Litwie robienie takich filmów jak ten o Piłsudskim czy Janie Nowaku-Jeziorańskim nie jest możliwe ze względów finansowych, ale to dobre lekcje” – powiedziała w rozmowie z Wilnoteką jedna z kuratorek festiwalu Živilė Pipinytė.

Ponadto na program festiwalu złożyły się filmy z kina gatunkowego: dramaty, komedie romantyczne, thrillery czy animacje. Widzowie zobaczą m.in. „Słodki koniec dnia” Jacka Borcucha z Krystyną Jandą w roli głównej oraz „Jeszcze dzień życia” na podstawie reportażu Ryszarda Kapuścińskiego. Jest też propozycja dla młodszych widzów: „Dzień czekolady” Jacka Bławuta. Jak zwracają uwagę orgnaizatorzy, jest to pierwsza polska produkcja, która otrzymała nagrodę Krzysztofa Kieślowskiego dla najlepszego scenariusza filmu z Europy Środkowej.

W tym roku program specjalny poświęcony będzie zmarłemu w 2018 roku polskiemu reżyserowi filmowemu i teatralnemu Kazimierzowi Kutzowi. Jak mówi Živilė Pipinytė, jest on jadnym z najmniej znanych klasyków polskiego kina na Litwie, ale jego twórczość może być dzisiaj dla Litwy aktualna. Krytyk podkreśla niezwykłą atmosferę śląskich filmów, które litewskiemu widzowi mogą przypominać obrazy popularnego reżysera młodego pokolenia Šarūnasa Bartasa. Widzowie festiwalu będą mogli zobaczyć filmy „Nikt nie woła”, „Milczenie”, „Sól ziemi czarnej”, „Perła w koronie” i „Zawrócony”. Filmy są po cyfrowej rekonstrukcji.

Na zaproszenie organizatorów festiwalu do Wilna przyjadą twórcy pokazywanych filmów: reżyser Jan Jakub Kolski i odtwórczyni głównej roli w jego filmie „Ułaskawienie” Grażyna Błęcka-Kolska, reżyser „Córki trenera” Łukasz Grzegorzek oraz Michał Rosa – twórca filmu „Piłsudski”.

Z dokładnym programem festiwalu można zapoznać się tutaj.



Zdjęcia i montaż: Edwin Wasiukiewicz
Na podstawie: inf. wł., lenkukinas.lt