Śmierć polskiego żołnierza w Afganistanie


Polski patrol w Afganistanie (fot. Jerzy Undro, PAP)
25-letni kapral Miłosz Górka z 25 Brygady Kawalerii Powietrznej z Tomaszowa Mazowieckiego zginął w sobotę rano w Afganistanie. Pod Rosomakiem, którym jechali polscy żołnierze, wybuchł ładunek podłożony przez talibów. Na miejsce natychmiast wezwano śmigłowiec ewakuacji medycznej oraz Siły Szybkiego Reagowania. Ośmiu innych rannych żołnierzy trafiło do szpitala w bazie Ghazni i w Bagram. Ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
Kolejna śmierć zmusiła polityków do zabrania głosu w sprawie polskiej obecności w Afganistanie. Kandydat PO na prezydenta, marszałek Bronisław Komorowski, powiedział, że nadchodzi już czas, aby polska misja w Afganistanie zaczęła się zbliżać do końca i że istnieje potrzeba opracowania strategii wyjścia polskich wojsk z tego kraju. Natychmiast też dodał, że sobotni tragiczny zamach, w którym zginął polski żołnierz w Afganistanie, nie miał wpływu na takie jego stanowisko, ponieważ rozmawiał o tym z premierem kilka dni temu.

"Każda śmierć polskiego żołnierza w Afganistanie będzie zawsze powodowała to jedno oczywiste pytanie: Jak długo jeszcze polscy żołnierze będą na tej misji?" – tymi słowami odniósł się do informacji o śmierci kolejnego polskiego żołnierza w Afganistanie premier Donald Tusk. Premier zapowiedział, że Polska będzie starała się bardzo jasno postawić kwestię wyjścia polskich wojsk z Afganistanu na spotkaniu w Lizbonie, w którym wezmą udział sojusznicy z NATO.

Na podstawie: PAP, onet.pl

Komentarze

#1 Kazdy kraj ma prawo do obrony

Kazdy kraj ma prawo do obrony wlasnej, w tym i Afganistan. Niech sieje sie smierc i strach wsrod zaborcow.

Sposób wyświetlania komentarzy

Wybierz preferowany sposób wyświetlania odpowiedzi i kliknij "Zachowaj ustawienia", by wprowadzić zmiany.