Służba Zatrudnienia nie podaje informacji, żeby nie siać paniki


Fot. pixabay.com
Służba Zatrudnienia zdecydowała, że nie będzie upubliczniać listy spółek, które zgłosiły zwolnienia grupowe. Swoją decyzję tłumaczy niechęcią siania niepotrzebnej paniki w społeczeństwie. Ekonomiści twierdzą, że na decyzje służby mogły wpłynąć firmy, które nie chcą rozpowszechniania o sobie negatywnej informacji. Jak dodają, brak informacji o zwolnieniach mógł wypaczyć prognozy dotyczące rynku pracy.
 

Informacja o zwolnieniach grupowych planowanych przez firmy działające na Litwie Służba Zatrudnienia na swojej stronie internetowej zamieszczała od stycznia. Decyzja o rezygnacji z takiej praktyki zapadła w maju. Rzeczniczka instytucji Rūta Kajėnė tłumaczy, że sytuacja na rynku pracy zmienia się bardzo szybko, z kolei pozyskiwana przez Służbę informacja nie zawsze się potwierdza. „Nie podajemy tych danych, bo chcemy uniknąć nieporozumień i  niepotrzebnego napięcia“ – powiedziała R. Kajėnė. Nie potrafiła skomentować, o jakie konkretnie nieporozumenia chodzi. 

Tymczasem ekonomiści uważają, że im więcej posiadają informacji, tym lepiej. „Aby móc jak najszybciej zrozumieć i ocenić zmiany zachodzące w gospodarce, ważna jest każda informacja“ – twierdzi Tadas Povilauskas, główny ekonomista banku SEB. Nie odrzuca, że na decyzję Służby Zatrudnienia mogły wpłynąć naciski firm, które nie chcą upublicznienia negatywnej informacji o sobie.

Aleksandras Izgorodinas, ekonomista z SME Finance stwierdził, że analizując sytuację na rynku, najważniejsze są dla niego informacje dotyczące liczby bezrobotnych, stopy bezrobocia i liczby wolnych miejsc pracy na rynku. Nie mniej również uważa, że im więcej jest dostępnej informacji, tym szerszy jest ogólny obraz.

Ze statystyk wynika, że liczba zwolnień grupowych w porównaniu z okresem kwarantanny obecnia spada. Od początku lipca dziewięć firm i instytucji ogłosiło o zamiarze zwolnienia pracowników i tylko jedna – spółka DIAB - wskazała, że są one związane z COVID-19. Producent tworzyw sztucznych DIAB zapowiedział, że z powodu skutków pandemii zwolni 58 pracowników. Przyczyną takiej decyzji było zerwanie umów z głównymi zagranicznymi partnerami handlowymi z Indii, Hiszpanii, Portugalii i Ekwadoru. O zwolnieniu 21 pracowników poinformowało biuro podróży Krantas Travel, agencja windykacyjna Sergel chce zwolnić 13 osób, firma transportowa Simeon - 20, Swiftcom Networks Limited – 37.

W czerwcu poziom bezrobocia na Litwie wzrósł do 12,1 proc. podczas gdy w styczniu br. wynosił 9,2 proc.

Na podstawie: 15min.lt, uzt.lt