Skandal dyplomatyczny z pluszowymi misiami w tle
Wilnoteka.lt, 9 sierpnia 2012, 10:09

Desant misiów nad Mińskiem, fot. belsat.eu
Desant pluszowych misiów wyrzuconych ze szwedzkiej awionetki na początku lipca na Mińsk rozpętał dyplomatyczna burzę: dyplomaci szwedzcy mają opuścić Białoruś, białoruscy - Szwecję, a Litwa twierdzi, że nie ma z tym nic wspólnego, mimo, że to właśnie od strony Litwy przyleciały misie "walczące" o wolność słowa...
Wydarzenia z desantem pluszowych misiów dotyczą też Litwy. To właśnie od strony litewskiej Szwedzi wlecieli na teren Białorusi. „Litwa nie ma informacji na temat incydentu ze szwedzką awionetką, która zrzuciła nad Białorusią pluszowe misie, a jeśli otrzyma prośbę od władz Białorusi o pomoc prawną, rozpatrzy ją zgodnie z procedurą“ - oznajmiła podczas dzisiejszego wywiadu w Žinių Radijas minister obrony Litwy Rasa Juknevičienė. ”Z całą pewnością nie doszło do naruszenia litewskiej przestrzeni powietrznej” - oświadczyła minister.
Minister wyjaśniła, że małe samoloty prywatne regularnie latają nad Litwą i były obecne w przestrzeni powietrznej również w czasie incydentu, o którym mówi Białoruś. Jednak ”nie zarejestrowano żadnego naruszenia (przestrzeni powietrznej)” - zapewniła. ”Jeśli otrzymamy prośbę o pomoc, instytucje litewskie podejmą działania zgodne z obowiązującymi przepisami” - dodała. Białoruskie KGB oświadczyło we środę, że Mińsk już zwrócił się z prośbą o pomoc prawną do Szwecji i Litwy. Litewska minister twierdzi jednak, że oficjalnej informacji o takiej prośbie ze strony Białorusi jeszcze nic nie wie.
Podczas wywiadu w radiu Juknevičienė wyraziła zdumienie zachowaniem Białorusi i solidarność ze Szwecją. ”Takie zachowanie, wyganianie dyplomatów jest bardzo dziwne, jest naruszeniem zasad dobrego sąsiedztwa i współpracy międzypaństwowej” - powiedziała litewska minister.
Białoruskie media państwowe publikują opinie prorządowych ekspertów, którzy krytykują działalność Stefana Erikssona, byłego ambasadora Szwecji w Mińsku. Ich zdaniem, dyplomata zbyt mocno współpracował z białoruskimi politykami opozycyjnymi i nie rozwijał współpracy gospodarczej między krajami, wobec czego Mińsk nie przedłużył mu akredytacji. Politolog Wadzim Hihin w nawiązaniu do oceny działalności ambasadora Erikssona stwierdził, że Unia Europejska i Stany Zjednoczone poniosły porażkę w kwestii białoruskiej. "Ich główne cele - oddzielenie Białorusi od Rosji i odsunięcie od władzy Aleksandra Łukaszenki - nie tylko nie zostały osiągnięte, ale stały się tak odległe jak nigdy" - stwierdził Hihin na łamach państwoweh agencji prasowej Biełta.
Tymczasem, politolog Aleksander Kłaskouski na łamach niezależnej agencji prasowej BiełaPAN pisze, że Mińsk świadomie zaostrza konflikt ze Szwecją i Unią Europejską. Jego zdaniem, widoczny jest tu wpływ Moskwy. Kłaskouski zwraca uwagę, że prezydent Władimir Putin w zamian za integrację okazał się niezwykle hojny dla Białorusi, oferując tanie surowce energetyczne i kredyty. Tym samym, Moskwa daje wyraźny sygnał Zachodowi, że Białoruś leży w jej kręgu wpływów.
Na podstawie: IAR, PAP, BNS
Komentarze
#1 To sposob na poszerzanie
To sposob na poszerzanie imperium eurokomuszego?
#2 To bylo tak: mlodzi Szwedzi
To bylo tak: mlodzi Szwedzi zrobili sobie numer. Rzad Niezawistnej Bialorusi sie obrazil, ale na Szwecje a nie na Eurokomune. Zatem dlaczego Eurokomuszy ludowy komisarz C. Ashton wtraca sie w nieswoje sprawy?