Sejm Litwy uczcił 227. rocznicę Konstytucji 3 maja
Uroczyste posiedzenie rozpoczął przewodniczący Sejmu Litwy Viktoras Pranckietis, który powiedział, że Konstytucja 3 maja położyła podwaliny „europejskiego parlamentaryzmu, a więc współczesnej demokracji, nowej epoki”. Jak zaznaczył, była to próba ratowania państwa.
Nawiązując do obecnej sytuacji geopolitycznej, przewodniczący litewskiego parlamentu zaznaczył, że obecnie następcy twórców Konstytucji 3 maja stoją przed wyzwaniami jakimi są agresja ze Wschodu, eurointegracja Ukrainy i wolna, zjednoczona Europa. „Z uwagi na zagrożenia ze Wschodu musimy działać wspólnie i razem sprostać nowym wyzwaniom. Nie ma małych narodów, wartości ogólnoludzkie zawsze obronią się przed każdą, nawet najpotężniejszą siłą. Jesteśmy przykładem dla innych państw, takich jak Ukraina, Gruzja, Mołdawia. Parlamenty naszych państw w znacznym stopniu przyczyniają się do eurointegracji Ukrainy” – powiedział Viktoras Pranckietis.
„Święto Konstytucji 3 maja to nasza wspólna duma. (...) Przyjęcie konstytucji było następnym filarem stanowiącym unikatowe stosunki polsko-litewskie oparte na zasadzie wolni z wolnymi, równi z równymi” – w swoim wystąpieniu powiedziała wicemarszałek Sejmu RP Beata Mazurek.
.
Podczas uroczystego posiedzenia sejmu głos zabrał również sygnatariusz Aktu Odrodzenia Niepodległości Litwy Czesław Okińczyc. „Konstytucja 3 maja była dowodem na to, że konflikty można rozstrzygać bez przelewu krwi, pokojowo. Pokazała, jaką wartością jest polityczny i społeczny konflikt. Jako sygnatariusz Aktu Niepodległości i Polak jestem dumny, że Litwa stopniowo odkrywa dla siebie 3 maja” – powiedział. Czesław Okińczyc zaznaczył, że wbrew temu, co twierdzą niektórzy politycy i historycy, nie przerwała niezależnego istnienia Wielkiego Księstwa Litewskiego. W swoim wystąpieniu wyraził nadzieję, że Sejm Litwy jeszcze w tej kadencji ogłosi 3 maja świętem narodowym na Litwie i dzięki temu obywatele Litwy, tak jak Polacy będą mieli dzień wolny od pracy.
Na podstawie: lrs.lt, BNS
Zdjęcia: Jan Wierbiel
Montaż: Edwin Wasiukiewicz
