Same chęci nie wystarczą

Tygodnik „Veidas” podaje, że w tym roku jedynie cztery uniwersytety litewskie ustaliły minimalny próg przy rekrutacji na studia. Inne uczelnie przyjmują każdego, kto ma świadectwo maturalne. Na ten temat wypowiedział się prof. dr hab. Remigijus Žaliūnas, rektor Litewskiego Uniwersytetu Nauk Medycznych w Kownie. Jego zdaniem Litwa powinna się zastanowić, jakie są dążenia litewskiej oświaty: Czy celem jest kończenie studiów wyższych przez masy? Czy wykształcenie elity? Rektor jest zwolennikiem dążenia do wysokiej jakości kształcenia, uważa, że same chęci młodych ludzi nie wystarczą - powinni potrafić studiować.

Prof. Remigijus Žaliūnas podkreślił, że w kwestii minimalnego progu przyjmowania na studia rektorzy nie mogą podjąć zdecydowanych działań bez konkretnych rozwiązań politycznych. Powód jest prosty - w niektórych uniwersytetach znacznie zmniejszy się liczba studentów. „Trudno byłoby wyobrazić sobie, że zarząd uczelni zgodzi się na propozycję rektora podniesienia poprzeczki dla zdających, wiedząc, że uczelnia utraci liczbę studentów. Trzeba też przyznać, że zdający z gorszym wynikiem to najczęściej młodzież z mniejszych miast, dlatego nieprzemyślane zmiany mogłyby spowodować rozgraniczenie między miastem a wsią” - mówi R. Žaliūnas.

Litewskie uniwersytety, według rankingu, nie trafiają nawet do grupy pięciuset najlepszych uczelni na świecie, profesor jednak nie uważa, że jest najgorzej. „Potrzebujemy czasu. Im państwo bogatsze, tym bardziej wykształcone i odwrotnie. Nie dramatyzowałbym na temat liczby, nie wątpię, że wszystko przed nami. Rankingi zaś są tylko narzędziem w środowisku konkurencji. Niedoskonałość systemu kształcenia prof. R. Žaliūnas wymienił jako największą bolączkę litewskiej oświaty. Podkreślił, że chcąc zmienić sytuację na uniwersytetach, należy zmienić cały system kształcenia, zaczynając od przedszkoli.

Na podstawie: „Veidas”