Rozmowa z Ministrem Oświaty i Nauki Litwy Gintarasem Steponavičiusem


Gintaras Steponavičius, fot. steponavicius.lt
"Kurier Wileński", 30.03.2011
Dlaczego Litwa musiała przyjąć nowelizację Ustawy o Oświacie właśnie w redakcji wywołującej spore zaniepokojenie polskiej mniejszość narodowej na Litwie?
Przede wszystkim kierowano się potrzebą lepszej integracji mniejszości narodowych w życie państwa, a znajomość języka państwowego jest w tym bardzo ważna. Musimy w pierwszą kolej myśleć o przyszłości młodego pokolenia, które wkraczając w dorosłe życie nie powinno mieć problemów z językiem państwowym.

Jednak ta decyzja wywołuje wśród mniejszości narodowych na Litwie duży niepokój. Ludzie nie chcą być uszczęśliwiani na siłę. Pod petycją, aby Sejm nie przyjmował tej ustawy, podpisało się ponad 60 tys. osób.

To, że społeczeństwo wyraża swoją opinię, jest rzeczą bardzo ważną. Jednak trzeba patrzeć na cały kontekst tej sprawy. Uważam, że Sejm przyjął najbardziej wyważony wariant tej ustawy. Były przecież inne poprawki do ustawy, ale przyjęto właśnie najbardziej wyważone. Miejscowi Polacy politycy zbytnio upolitycznili tę sprawę, szczególnie wykorzystywali ją w okresie kampanii wyborczej do samorządów.

Polacy zarzucają, że ta ustawa pogarsza ich dotychczasowe prawo do zdobycia średniego wykształcenia w języku ojczystym. Mieli to prawo nawet za czasów radzieckich.

Polacy nadal będą mieli prawo do zdobycia wykształcenia na poziomie szkolnym w języku ojczystym. Nikt im tego nie odbiera. Ustawa polepsza możliwości nauczenia się języka litewskiego, historii i kultury Litwy, ale w żadnym bądź razie nie pozbawia możliwości nauki języka ojczystego.

Czy są jakieś wiarygodne dane na temat tego, że absolwenci szkół polskich słabo znają język litewski, że mają problemy z litewskim po wstąpieniu na studia wyższe na Litwie?

Tak. Są wyniki badań Agencji Praw Człowieka UE, które potwierdzają, że przedstawiciele mniejszości narodowych mają problemy na rynku pracy z powodu słabej znajomości języka litewskiego.

Ale te badania Agencji Praw Człowieka UE były zrobione na podstawie badań przeprowadzonych przez litewski Instytut Pracy i Badań Społecznych w 2008 roku i dotyczyły nie absolwentów szkół, a osoby w starszym wieku, które ukończyły szkoły za czasów sowieckich i często nie na Litwie, a w innych ówczesnych republikach radzieckich.

Kierujemy się wynikami badań Agencji Praw Człowieka Unii Europejskiej.

Najwięcej zarzutów Polacy mają do zapisu ustawy, który ujednolica egzamin z języka litewskiego dla szkół polskich i litewskich od roku 2013. Uczniowie szkół polskich twierdzą, że są postawieni w nierównych warunkach, ponieważ będą musieli opanować w ciągu dwóch lat program, na który dzieci ze szkół litewskich mają 12 lat. W dodatku w odróżnieniu od Litwinów język litewski nie jest ich językiem ojczystym.

Kroki do ujednolicenia egzaminu zaczęto podejmować od roku 2008. Poza tym stworzymy wszelkie warunki, aby absolwenci dobrze przygotowali się do egzaminów. Problemów nie powinno być. Odwiedzam szkoły polskie i obcuję z uczniami. Jak mówią, w ich szkołach już dawno szykowano się do tego. Wiele przedmiotów uczą się już z litewskich podręczników.


 

Komentarze

#1 przed wojną to było

przed wojną to było tak
Gaidys był Goidz, Grigonis - Grygian, Jurėnas - Juraniec, Puodžius - Podzevič
Butrimonys - Butrymance, Sužionys - Sužany, Gervėčiai - Gierwiaty, Varėna - Orany
i co się teraz porobiło się

#2 Jak zwykle Litwini kręcą,

Jak zwykle Litwini kręcą, mataczą . Pan Stefanowicz również - JAKI REJWACH ROBILIBY NACJONALIŚCI LITEWSCY , GDYBY CHCIANO NA SIŁĘ PRZYWRACAĆ IM ICH NAZWISKA PRAWDZIWE CZYLI POLSKIE NP. PANU STEPANOVICIUSOWI NA STEFANOWICZ - ZADOWOLENI BYLIBY?
WRZESZCZELIBY NA CAŁY ŚWIAT. OTO NACJONALISTYCZNE ZAKŁAMANIE LITEWSKIE .

Sposób wyświetlania komentarzy

Wybierz preferowany sposób wyświetlania odpowiedzi i kliknij "Zachowaj ustawienia", by wprowadzić zmiany.