Rosja od lutego chce wstrzymać dostawy ropy do krajów, które stosują limit cenowy
Od 5 grudnia br. kraje zachodnie zakazały firmom ubezpieczeniowym ubezpieczać transporty rosyjskiej ropy naftowej, jeśli została ona kupiona za więcej niż 60 dolarów za baryłkę. Zachodni brokerzy mają praktyczny monopol w ubezpieczeniach morskich, a bez nich większość portów nie wpuści takiego tankowca do siebie.
Limit cenowy znacząco obniżył cenę rosyjskiej ropy – od jego wprowadzenia cena utrzymuje się w okolicach 50 dolarów za baryłkę. W rosyjskim budżecie, w którym wpływy z podatków i ceł eksportowych na ropę i produkty naftowe stanowią już blisko połowę całych dochodów, zapisano na ten i przyszły rok, że cena surowca będzie utrzymywać się na poziomie 70 dolarów.
Dodatkowo Rosjanie stosują duże rabaty, by sprzedać ropę na nowe rynki – głównie azjatyckie, które miałyby zastąpić rynki zachodnie. Nie udaje się to w pełni, bo jak wskazują dane oficjalne i analizy niezależnych ekspertów, wolumen sprzedaży w przypadku dostaw drogą morską spadł nawet o połowę w grudniu w porównaniu z poprzednim miesiącem.
Sami Rosjanie przewidują, że produkcja ropy od stycznia będzie mniejsza o 7 procent.
Na podstawie: IAR