Radości i smutki w sztabach wyborczych
Edyta Maksymowicz, 14 października 2012, 22:06
Po wyborach na Litwie, liczenie głosów, fot. wilnoteka.lt
W sztabie Partii Pracy Wiktora Uspaskicha panuje euforia. Nie ustają gratulacje. Nic dziwnego - to prawdopodobnie zwycięzcy niedzielnych wyborów parlamentarnych na Litwie. "Byłbym najlepszym premierem" - oznajmił Wiktor Uspaskich, Rosjanin urodzony w Rosji, który przeniósł się na Litwę i dorobił się w tym kraju majątku. Zgodnie ze wstępnymi wynikami exit poll Partia Pracy zdobyła 19,8 proc. głosów. Lekko zawiedzeni są socjaldemokraci, którym ostatnie sondaże wróżyły pierwsze miejsce w wyborach, ale w sztabie panuje sympatyczna atmosfera. Wszyscy cierpliwie czekają na wyniki z okręgów, wierzą, że socjaldemokraci będą jednak pierwsi. Szef partii Algirdas Butkevičius jest głeboko przekonany, że niezależnie od końcowych wyników jego partia będzie w koalicji rządzącej.
Powyżej progu wyborczego znalazły się ponadto: Porządek i Praworządność Rolandasa Paksasa, Ruch Liberałów oraz Droga Odwagi Neringi Venckienė. Tej ostatniej partii sondaże przepowiadały niższy wynik, ale sama Neringa Venckienė, tuż po zakończeniu wyborów i ogłoszeniu wstępnych wyników, powiedziała, że liczyła na więcej.
Wiktor Uspaskich, lider Partii Pracy, głośno zapowiada, że najbardziej możliwa jest koalicja jego partii z socjaldemokratami i partią Rolandasa Paksasa Prawo i Praworządność.
Niewątpliwie rolę „języczka u wagi" w litewskim sejmie mogłaby odgrywać Akcja Wyborcza Polaków na Litwie, jednak wciąż nie wiadomo, czy uda jej się przekroczyć 5-procentowy próg wyborczy. Badania exit poll plasują polską partię poniżej progu wyborczego. W sztabie wyborczym panuje spokojna, pełna oczekiwania atmosfera. Jak powiedział jeden z gości sztabu, "to ogromny paradoks. Litwa tak bardzo się skupiła na walce z Polakami, a ostatecznie może mieć premiera Rosjanina".
Wciaż jednak istnieją szanse, że AWPL polepszy swój wynik. Jak wskazuje praktyka, wyborcy niechętnie przyznają się do głosowania na partie nowe i małe. Tym razem wyjątkowo wielu respondentów, ponad 40 proc., nie zechciało w ogóle wskazać, na jaką partię oddało swój głos. Jak zauważają organizatorzy sondażu exit poll, najczęściej w ostatecznych wynikach zyskują partie nowo powstałe i małe, tracą - partie duże, z tradycjami.
AWPL zachowuje miano lidera w regionie. Tylko w samym Wilnie AWPL, według wstępnych danych, uzyskało 10, 2 proc. głosów wyborców i prawdopodobnie będzie w czołówce najlepiej notowanych partii.
Czy to jednak wystarczy, by po raz pierwszy w historii pokonać 5-procentowy próg wyborczy? Okaże się wkrótce.
Na podstawie: BNS, inf.wł.