"Schowaj babci paszport. Uratuj kraj"


Scena z filmiku "Schowaj babci paszport", fot. pardon.pl
Nastroje społeczne przed wyborami prezydenckimi na Białorusi znajdują odzwierciedlenie także w Internecie. Niedawno w sieci został zamieszczony filmik "Schowaj babci paszport. Uratuj kraj". Jego autor stracił posadę w państwowej białoruskiej telewizji. Przełożony poprosił go, aby sam zrezygnował z pracy.
Jauhien Szapczyc jest zaocznym studentem mińskiej Akademii Sztuki. W Telewizji Białoruskiej pracował jako technik montażysta. Na pomysł zrobienia filmu, w którym wnuczek chowa babci dowód, aby nie poparła w kampanii wyborczej urzędującego prezydenta Aleksandra Łukaszenki, wpadł, gdy był u swojej rodziny. Jego filmik w Internecie szybko zdobył popularność. Tylko pierwszego dnia obejrzało go 23 tysiące osób.

Filmik pokazuje, jak do pewnej babci przychodzą ludzie zbierający podpisy poparcia dla osoby o nazwisku Żyrafienko. Na zdjęciu jest człowiek niezwykle podobny do Aleksandra Łukaszenki, tyle że z bujnym zarostem. Obserwujący rozmowę wnuczek chowa babci paszport i uniemożliwia jej podpisanie się pod listą poparcia dla Łukaszenki. Babcia, nie mogąc znaleźć w szafie paszportu, który na Białorusi pełni również rolę dowodu osobistego, wzdycha i mówi: "Nie rozumiem, gdzie on się podział".





Autor filmiku musiał zrezygnować z pracy w białoruskiej telewizji. "Następnego dnia wezwał mnie mój przełożony. Rozmowa była krótka. Poprosił mnie, abym napisał podanie o zwolnienie z pracy na własną prośbę - za porozumieniem stron. Zrobiłem to" - mówi Jauhien Szapczyc. Teraz pracuje dorywczo i poszukuje nowego pracodawcy.

Komentatorzy zwracają uwagę, że filmik pojawił się w Internecie trochę późno. Akcja zbierania podpisów poparcia dla kandydatów startujących w wyborach już została zakończona. Sztab wyborczy urzędującego prezydenta zebrał rekordową dla tych wyborów liczbę podpisow poparcia - 1 milion 100 tysięcy. Opozycyjni politycy twierdzą jednak, że podpisy poparcia dla prezydenta były zbierane wśród urzędników państwowych, nakłanianych przez szefów do poparcia Łukaszenki.

Pomysł z chowaniem dowodu osobistego babci nie jest nowatorski. Zrodził się w Polsce podczas wyborów sejmowych w 2007 roku. Wówczas po kraju krążył SMS o treści "Idą wybory. Trzeba uratować ten kraj. Dlatego powstała akcja “Schowaj Babci dowód”. Podaj dalej, to nie jest łańcuszek, tylko sposób ratowania Państwa". Akcja była skierowana przeciwko partii Prawo i Sprawiedliwość, której elektorat częściej niż w innych partiach stanowią osoby starsze.

Na podstawie: PAP, IAR, gazeta.pl, inf.wł.

Komentarze

#1 Bialorus to narod wolny od

Bialorus to narod wolny od ludowego, skorumpowanego eurokolchozu z Bruxeli.
Jest chroniona przez ich genialnego przywodce: prezydenta LukaszenkO. On wyplaca emerytom i kombatantom zasilki zawsze na czas, zazdrosci jemu tego ludowa komisja europejska.

Sposób wyświetlania komentarzy

Wybierz preferowany sposób wyświetlania odpowiedzi i kliknij "Zachowaj ustawienia", by wprowadzić zmiany.