"Pieśń znad Solczy" zachwyca i zaskakuje


Obrazek "Chrzciny wileńskie", fot. wilnoteka.lt
"Pieśń znad Solczy" - ta główna impreza kulturalna rejonu solecznickiego - w niedzielę, 21 maja miała już swoją dwudziestą drugą odsłonę. W tym roku wyjątkowo wystąpiły wyłącznie rodzime zespoły. Festyn jak co roku zachwyca i zaskakuje, pozostając jednocześnie wierny tradycjom. Każdego roku organizatorzy festiwalu zapraszają też gwiazdę - tym razem był to zespół Kombii.


Najważniejsze wydarzenie kulturalne rejonu solecznickiego w samo południe poprzedziła odprawiona w miejskim parku msza św., której przewodniczył proboszcz parafii pw. św. Piotra Apostoła w Solecznikach - ks. prałat Wacław Wołodkowicz.

"Festiwal pomyślany został jako festyn kultury polskiej - muzyki, śpiewu i tańca, by podtrzymywać tradycje polskie na tych ziemiach, by podtrzymywać zespoły artystyczne, by ludzie mogli wystąpić razem - pośpiewać, potańczyć, pobawić się, bo zachowanie tradycji, zachowanie ludowych pieśni, ludowych scenariuszy jest po prostu niezbędne. Na tym też się trzyma i rozwija naród" - mówiąc o początkach i celach festiwalu "Pieśń znad Solczy" zaznaczył mer rejonu solecznickiego Zdzisław Palewicz.

"Nie chcemy się powtarzać - z roku na rok to samo śpiewać, to samo tańczyć, pokazywać te same obrazki. Staramy się, by było coś nowego. Ostatnio wchodzimy coraz głębiej w etnografię - w tę naszą kulturę ludową, taką, która była na wsiach jeszcze w nie tak odległych czasach - czasach naszych dziadków, rodziców. W zeszłym roku zrobiliśmy obrazek "Wesele wileńskie", w tym roku - "Chrzciny wileńskie". Myślę, że ta autentyczność spodobała się widowni" - dodał. 

Autentyczność rzeczywiście podbiła serca zgromadzonych, a dowodem na to była żywa reakcja i emocje publiczności. Pomysł przygotowania i wystawienia obrazka "Chrzciny wileńskie" wynikł poniekąd z potrzeby serca. Inicjatywa wyszła od nowo powstałego zespołu "Łałymka" z Białej Waki w rejonie solecznickim, aktywnie dołączyły do niej "Solczanie" i "Turgielanka" i oto mamy efekt - widowisko, które ukazuje autentyczne związane z chrzcinami tradycje i obrzędy Wileńszczyzny. 


"Na Wileńszczyźnie mało pokazujemy swojego. Tymczasem w rodzinach bardzo dużo tradycji się zachowało. Ludzie, na przykład, do dzisiejszego dnia robią chrzciny i z "pietuszkami" ("kogucikami" - przyp. red.) i z pokrywaniem, i z "topieniem" babci. Są rodziny, w których te tradycje są podtrzymywane" - opowiada Loreta Grygorowicz,  kierownik Centrum Imprez w Białej Wace, współkierownik założonego jesienią 2015 roku zespołu folklorystycznego "Łałymka".  

"Ludzie bardzo dużo pamiętają i poprawiali nas na każdym kroku, ale to bardzo dobrze. Oni są tymi, którzy mogą nam przekazać wszystko, co wiedzą, a my musimy przyjąć to wszystko i przekazać dalej" - kontynuuje opowiadanie etnomuzykolog, współkierownik zespołu "Łałymka" Gustaw Juzala.

Kolejna tradycja - chrzciny - została uchwycona i utrwalona w postaci widowiska. Znaczna w tym też zasługa młodych, aktywnych i muzycznie uzdolnionych Barbary Suckiel, kierownika artystycznego Zespołu Pieśni i Tańca "Solczanie" i Jolanty Prowłockiej, organizatora imprez Centrum Kultury w Solecznikach Pani Basia czuwała w dużej mierze nad stroną muzyczną projektu, a pani Jola nie tylko aktywnie uczestniczyła w pisaniu scenariusza, ale była też matką chrzestną małego Stasia - nowo ochrzczonego bohatera obrazka "Chrzciny wileńskie".

Urodzony w Argentynie, a osiadły obecnie na Litwie wilniuk z rodowodu Gustaw Juzala - etnomuzykolog, współkierownik zespołu "Łałymka" - zachęca, byśmy pielęgnowali tę naszą wileńską, solecznicką polskość - jest przecież tak ciekawa i niepowtarzalna. 

"Taka naturalna wydaje mi się ta polskość tutaj. Naturalne jest też to, że jest całkiem inna niż polskość w Polsce. I to trzeba pielęgnować, bo będziemy nudni, jeżeli będziemy tacy sami jak w Polsce. Myślę, że to, co nas odróżnia tutaj, na Litwie - to są te gwary polskie, te pieśni, które mają całkiem inny charakter niż pieśni polskie - przypominają litewskie, białoruskie. To jest naturalne, że jakby się to wszystko zlało. Myślę, że ważne jest nie zapominać, że tutaj również istnieje polska kultura. Jest inna, ale dlatego ciekawa" - podkreślił. 


Podczas XX Festiwalu "Pieśń znad Solczy" wystąpiły zespoły ludowe z rejonu solecznickiego "Solczanka", "Kwiaty Polskie", "Solczanie", "Łałymka", "Turgielanka", "Znad Mereczanki", "Ejszyszczanie", jak również - młode talenty ze Szkoły Sztuk Pięknych im. Stanisława Moniuszki w Solecznikach, ze Szkoły Muzycznej w Jaszunach, Szkoły Muzycznej w Ejszyszkach oraz zespół "Art of Music" z Solecznik. 

Gwiazdą festiwalu był zespół Kombii. Zgodnie z zapowiedzią nie zawiedli - publiczność usłyszała w świetnym wykonaniu największe przeboje. Artyści - Grzegorz Skawiński i Waldemar Tkaczyk – powiedzieli, że docierają do nich informacje o sytuacji Polaków na Litwie. "Wiemy może nie wszystko, wiemy wyrywkowo. To, co media u nas podają. Wiemy, że pewne sytuacje są tutaj nieciekawe dla Polaków. (...) Współczuję tych wszystkich - że tak to delikatnie nazwę - niedogodności" - powiedział Waldemar Tkaczyk. 


Organizatorzy XXII Festiwalu "Pieśń znad Solczy": Samorząd Rejonu Solecznickiego, Centrum Kultury Samorządu Rejonu Solecznickiego, Solecznicki Oddział Rejonowy Związku Polaków na Litwie.  

Na podstawie: inf. wł.
Zdjęcia: Paweł Dąbrowski
Montaż: Edwin Wasiukiewicz, Paweł Dąbrowski