"Kwasem" podszyta flaga "polsko-litewska"


Jak by mało było kwasu w relacjach polsko-litewskich, artyści zawsze lubią "dokwaszać" pewne sprawy, dlatego nowa wystawa artystki, projektantki, "postmodernistycznej hafciarki" z Polski Moniki Drożyńskiej została nazwana po prostu "Kwas". Nie dotyczy jednak lubianego na Wileńszczyźnie napoju chlebnego ani substancji żrących, chociaż lekkiego kwasku (takiego, jak lubi, trochę buraczanego) w swoim kolejnym, wileńskim projekcie pani Monika nie mogła sobie odmówić. "Polak - pan, Litwin - cham" i "Litwin pan, Polak cham" - to tylko fragment specyficznego, polsko-litewskiego dialogu haftem.
W czasach, gdy haftowanie odchodzi do historii (a w nowoczesnej polszczyźnie slangowej stało się nawet słowem dwuznacznym, nie mającym nic wspólnego z igłą ani nicią) wciąż są jednak prawdziwi pasjonaci tej niełatwej i czasochłonnej, wymagającej cierpliwości i precyzji sztuki tworzenia obrazów na tkaninie.

Monika Drożyńska wpadła na pomysł łączenia haftu z kaligrafią. Wybierając się do Wilna z najnowszą swoją wystawą, zawczasu zaprosiła do współpracy miłośników (a raczej - miłośniczki) "tańcowania igły z nitką" ze stolicy Litwy. Właśnie Polacy z Litwy i Litwini mieli pomóc w stworzeniu nowej pracy - "litewsko-polskiej" flagi. Z flagą to ma tyle wspólnego, że kształt prostokątny i kolorowa, w istocie są to swoiste haftowane plakaty i jako takie mają swoją wymowę. Zwykle - dosłowną. 

Pani Monika już od kilku lat traktuje wyszywanie nie tylko w kategoriach kaligraficzno-estetycznych, ale i socjologiczno-etnologicznych. W różnych miejscach na świecie zaprasza ludzi do wspólnego wyszywania jako czynności integracyjnej, dobierając teksty, które znaczą więcej, niż tylko słowa. W stolicy Litwy nie chciała np. wyszywać oklepanego "Litwo, ojczyzno moja!", ale już lekko doprawione z wileńska: "Lietuva, Tėvyne mūsų - pusė lenkų, pusė rusų!" ("Litwo, ojczyzno moja - na wpół polska, na wpół rosyjska!") pasowało do artystycznej idei jak ulał.

Wileńskie Polki, które zgłosiły się do pomocy przy wyszywaniu, miały świadomość, że nie będą to popisy zręczności w hafcie krzyżykowym, ale nawet ich zaskoczyła naukowo-artystyczna głębia tego eksperymentalnego projektu. Odwieczny temat granic prowokacji w sztuce stanął tu, rzec można, na ostrzu igły...

 

Zdjęcia i montaż: Edwin Wasiukiewicz

Komentarze

#1 Rusofobia została podniesiona

Rusofobia została podniesiona w Polsce do rangi polityki państwowej i producent Marek Czunkiewicz został zwolniony za to, że nie dopasował się do tej ohydnej polityki – powiedział wiceprzewodniczący Komisji Obrony Rady Federacji Franz Klincewicz.

Sposób wyświetlania komentarzy

Wybierz preferowany sposób wyświetlania odpowiedzi i kliknij "Zachowaj ustawienia", by wprowadzić zmiany.