„Pussy Riot” dłużej w areszcie


Fot. policija.lt
Rosyjska prokuratura domaga się przedłużenia pobytu w areszcie wokalistek punkowej grupy „Pussy Riot”. Dziewczyny trafiły tam, ponieważ wykonały antyputinowską piosenkę w moskiewskiej cerkwi. W oczekiwaniu na wyrok młode kobiety przebywają w areszcie już cztery miesiące.

21 lutego trzy młode Rosjanki naciągnęły na głowy kolorowe kominiarki, rozstawiły przed ołtarzem aparaturę nagłaśniającą w cerkwi Chrystusa Zbawiciela w Moskwie i wykonały utwór, który same nazwały „Modlitwą punkową”. Prosiły w nim Bogurodzicę, by „przepędziła Putina”. Kilka dni później zostały zatrzymane i oskarżone o chuligaństwo.

W proteście przeciw zatrzymaniu wokalistek stanęli obrońcy praw człowieka i zwolennicy opozycji niemal ze wszystkich miast Rosji. Postulowali, że zatrzymanie kogokolwiek na tak długi okres jedynie za chuligaństwo, jest zbyt surową karą, tym bardziej że dwie wokalistki Nadya Tolokonnikova i Maria Alekhina są matkami.

Sąd jednak zdecydował, że pozostaną w areszcie do 22 czerwca. Prokuraturze to nie wystarcza. Prowadzący śledztwo domagali się dziś w moskiewskim sądzie przedłużenia aresztu.

Przed budynkiem sądu zaparkowało osiem autokarów z funkcjonariuszami policji. Służby porządkowe obawiają się ostrych reakcji obrońców dziewczyn z „Pussy Riot”. Kilka dni temu ich adwokaci złożyli skargę w Europejskim Trybunale Praw Człowieka. 

Na podstawie: IAR