Pułapki feromonowe w Wilnie zdały egzamin
Pułapki feromonowe w tym roku zawieszane były na kasztanach przede wszystkim w centralnej części miasta i znacznie wydłużyły okres, w którym drzewa się zielenią.
Jak twierdzą specjaliści, feromony nie są szkodliwe dla ludzi, zwierząt, ptaków i nie są trujące dla środowiska.
W tym roku na pułapki feromonowe w Wilnie wydano około 10 000 euro, w przyszłym roku kwota ta będzie jeszcze większa.
Szacuje się, że na jedno drzewo w zależności od liczebności szkodników potrzeba dwóch pułapek. Należałoby co sześć tygodni wymieniać w nich lepkie wkłady.
Samorząd podjął się też kroków w celu rozwiązania innego problemu – ochrony lip przed mszycami. Mszyce wydzielają spadź, od której ciemnieje nawierzchnia chodników lub jezdni pod lipami. Zanieczyszcza ona również stojące dłużej pod tymi drzewami samochody. W planach samorządu – długofalowe rozwiązanie. W przyszłości planuje się sadzić w mieście lipy szerokolistne lub srebrzyste, które mszyce nie tak bardzo lubią. Kolejne rozwiązanie – wybieranie innych drzew: klonów, jarzębin czy olch.
Na podstawie: madeinvilnius.lt