Ptasia grypa z Polski nie dotarła na Litwę

Fot. Pixabay

W Polsce potwierdzono siedem ognisk ptasiej grypy. Do utylizacji trafiło około 100 tysięcy ptaków. Chodź w porównaniu z całym pogłowiem w Polsce – około 200 mln sztuk, nie jest to liczba znacząca, choroba uderzyła w całą branżę. Zagraniczni odbiorcy tacy jak Chiny, Wietnam, RPA, Japonia, Filipiny, Singapur, Tajwan i Azerbejdżan wprowadzili już zakazy importu mięs i jaj z całej Polski.

Marius Masiulis, szef pogotowia ratunkowego z Litewskiej Państwowej Służby Żywności i Weterynarii, zapewnił, że wszystkie dotknięte klęską polskie gospodarstwa zostały odizolowane, ptaki w tych gospodarstwach zostały bezpiecznie zutylizowane, a ich produkty nie dotarły ani na rynek krajowy ani zagraniczny.

„Nie możemy powiedzieć, że drób z Polski, który wszedł na nasz rynek, jest niebezpieczny, ponieważ ufamy kontroli polskiego organu weterynaryjnego, a my również wzmocniliśmy naszą kontrolę” – powiedział M.Masiulis

Jednak na litewskich farmach istnieje ryzyko zakażenia, ponieważ wirus może być przenoszony przez dzikie ptactwo, ostrzega urzędnik.

Dodał także, że w przyszłym tygodniu Komisja Europejska prawdopodobnie nałoży dodatkowe środki, aby zapobiec rozprzestrzenianiu się infekcji.

Każdy hodowca musi więc bezwzględnie przestrzegać zasad bioasekuracji. Zastosować się do nich powinna także każda osoba, która utrzymuje drób na własne potrzeby.

„Sugerujemy, aby w małych gospodarstwach utrzymywać drób w zamknięciu i zachować szczególne środki ostrożności” – ostrzegł Dariusz Goszczyński, Dyrektor Generalny Krajowej Rady Drobiarstwa – Izby Gospodarczej w Polsce.

Jak przypomina Krajowa Rada Drobiarstwa – Izba Gospodarcza podtyp H5N8 wirusa grypy ptaków nie stanowi zagrożenia dla ludzi, jednak zalecane jest ścisłe przestrzeganie zasad higieny w przypadku kontaktu z ptakami, zwłaszcza dzikimi.