Ptasia grypa w Polsce


Fot. pixabay
Stado 65 tys. kur niosek zarażonych wirusem ptasiej grypy z fermy pod Ostrowem Wielkopolskim w sobotę, 4 stycznia, zostanie zagazowane. Operacja wywiezienia i utylizacji drobiu potrwa przynajmniej dwa dni – powiedział wielkopolski lekarz weterynarii Andrzej Żarnecki. W Polsce, która jest największym eksporterem drobiu w UE, m.in. na Litwę, wykryto już drugie ognisko wysoce zjadliwej ptasiej grypy.




Pojawienie się ptasiej grypy w Polsce jest potężnym zagrożeniem dla całej branży. O chorobie natychmiast zostały powiadomione wszystkie państwa członkowskie UE.

To może oznaczać wstrzymanie eksportu w wielu kierunkach. Tak stało się w 2017 r., kiedy choroba pojawiła się po raz ostatni. Zamknęły się wtedy dla polskich producentów wszystkie rynki poza UE. Polskiego drobiu nie przyjmowały RPA, Chiny, Tajwan.

„Za wcześnie jest na prognozowanie wpływu pojawienia się ptasiej grypy na branże. Musimy poczekać, jak będą się tu zachowywać nasi zagraniczni partnerzy” – mówi Dariusz Goszczyński, dyrektor generalny Krajowej Rady Drobiarstwa. Jak dodaje, paradoksalnie doświadczenia z 2017 r. mogą być tu pomocne. „Wiemy jak postępować. Daje to gwarancję profesjonalnego zachowania wobec partnerów handlowych” – wyjaśnia.

Na podstawie: money.pl, PAP